O tym się mówi Polityka Radom i okolice

Młodzież Wszechpolska stoi na stanowisku integralności terytorialnej Ukrainy

Młodzież Wszechpolska stoi na stanowisku integralności terytorialnej Ukrainy.

Oficjalne oświadczenie Młodzieży Wszechpolskiej: https://narodowcy.net/oswiadczenie-zarzadu-glownego…/

English version: https://narodowcy.net/the-all-polish-youth-statement-on…/

Komentarz MW Radom:

Międzymorze.

Skrwawione ziemie.

Rubieże Europy.

Rozdarte, podzielone przez ostatnie kilkaset lat.

„Opustoszała Rzeczpospolita, opustoszała Ukraina. Wilcy wyli na zgliszczach dawnych miast i kwitnące niegdyś kraje były jakby wielki grobowiec. Nienawiść wrosła w serca i zatruła krew pobratymczą” – kończy swoją powieść „Ogniem i Mieczem” Henryk Sienkiewicz.

Jednak nie zawsze tak było. Historia daje nam również przykłady naszej jedności, które dały początek licznym triumfom wspólnej Rzeczpospolitej, wyjątkowego państwa, tak przecież różnego od Wschodu i Zachodu. Dla nas, Polaków, wielką chwałą jest to, że ta wspólnota koncentrowała się najpierw wokół Krakowa, a później Warszawy. Jej odtworzenie z eliminacją wielu wad ówczesnego organizmu politycznego i z uwzględnieniem współczesnych warunków wydaje się jedyną drogą, aby naszą Ojczyznę uczynić ponownie wielką i faktycznie suwerenną.

W wieku XIX i XX ukształtowały się w znanych nam dziś postaciach narody. Już sam ten fakt wymusił konieczność szukania nowych rozwiązań dla naszej części Europy, niebędącej ani Wschodem, ani Zachodem. W ten sposób zrodziła się idea Międzymorza. Koncepcję Józefa Piłsudskiego uznać można jednak za oderwaną od ówczesnej rzeczywistości, a nawet może wyprzedzającą w pewnym stopniu swoje czasy. Żaden z narodów mających tworzyć Międzymorze nie był na to gotowy, a II RP też nie była państwem, które mogłoby pełnić wśród nich rolę przewodnią. Piłsudski czerpał więc z tej współpracy tyle, na ile to służyło Polsce – i każdy jego ukłon w stronę Ukraińców czy Łotyszy był tym właśnie podyktowany. Na bardziej pogłębioną integrację jednak szans nie było.

Współcześnie jednak sytuacja diametralnie zmienia się na naszych oczach. Naród ukraiński został brutalnie zaatakowany przez wschodnie mocarstwo i de facto osamotniony w przełomowych chwilach, kiedy jeszcze można było (prawdopodobnie) zapobiec wojnie, przez kolektywny Zachód. W tej sytuacji Polska okazała się „prawdziwym przyjacielem”, który realnie wspiera naszych sąsiadów na wielu płaszczyznach – od militarnej po humanitarną. Widzimy, że nasze narody są inne od Wschodu i Zachodu. Mają inne interesy, które w znacznej mierze są zbieżne, a strukturalnie nie stanowimy dla siebie nawzajem zagrożenia.

Rodzi się właśnie „duch Międzymorza” – naszej wspólnej przestrzeni cywilizacyjnej. W tej chwili nie chodzi tutaj o żaden konkretny projekt polityczny, to jest pieśń przyszłości. To sprawa metapolityki, wyodrębnienia się naszego regionu, wybicia na duchową niezależność. Owoce polityczne nadejść mogą w dłuższej perspektywie. W obecnym momencie historycznym Międzymorze przestaje być tylko ideą, staje się faktem, geopolityczną rzeczywistością. Wszystkie przeszłe, bardzo poważne krzywdy, wymagają szczerego dialogu i obopólnego przebaczania. Wobec czekającej nas przyszłości, jesteśmy przekonani, że w obu narodach zrodzi się silne dążenie do prawdziwego przebaczenia dawnych przewin – bo o przeszłości tak po prostu „zapomnieć”, jak to robią nasi rządzący, nie można – i będziemy wreszcie w stanie razem budować przyszłość.

Wysokie morale, powszechna chęć do walki oraz silny patriotyzm sprawiają, że z podziwem patrzymy na determinację narodu ukraińskiego w walce z dysponującym znacznie większym potencjałem militarnym z najeźdźcą. Młodzież Wszechpolska wspiera reakcję polskiego społeczeństwa oraz aktywnie włącza się w pomoc niesioną uchodźcom bezpośrednio dotkniętym skutkami działań wojennych. Budząca podziw skala zaangażowania jest dowodem siły moralnej drzemiącej w polskim narodzie. Nie można jednak zapominać, że otwartość na przyjmowanie takiej ilości uchodźców niesie za sobą liczne zagrożenia, o których trzeba cały czas pamiętać – polskie służby muszą kontrolować kto do nas wjeżdża, co robi i na jak długo zostaje. W pierwszej kolejności musimy myśleć o bezpieczeństwie polskiej wspólnoty narodowej (także Polaków z Kresów) – co nie jest sprzeczne obecnie ze wspieraniem uchodźców z Ukrainy. Stanowczy sprzeciw budzą plany polskiego rządu, aby polską lukę demograficzną „załatać” za pomocą Ukraińców. Nie chcemy, aby Polska „wysysała” życiodajne siły z Ukrainy. Chcemy sąsiada, z którym będziemy mogli współpracować na równej stopie, który będzie dla nas realnym sojusznikiem. Nasza przyszłość to wspólnota oparta na współpracy dumnych, niezależnych, silnych i rozwiniętych narodów.

Dla wszystkich „rusofili”, którzy jeszcze gdzieś na marginesie w Polsce funkcjonują, dedykujemy fragment wiersza wybitnego ukraińskiego poety, Tarasa Szewczenki, pt. „Katerina”:

„Kochąjcie się, czarnobrewe,

Lecz nie z Moskalami,

Oni obcy, litować się

Nie będą nad wami”.