Na stole wazon z goździkami, przy stole rozmowy z ludźmi, którzy tworzyli przedsiębiorczość w Przysusze oraz historykami, a jako oprawa muzyczna śpiewane na żywo piosenki z lat PRL. Tak wyglądał wernisaż wystawy „Prywaciarze – początki polskiej przedsiębiorczości” w Domu Kultury w Przysusze.
We wtorek 28 stycznia 2025 roku sala wystawowa Domu Kultury zmieniła się nie do poznania. Na ścianach pojawiały się przygotowane przez Akademię Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa tablice pokazujące historie i fotografie ludzi różnych zawodów, którzy prowadzili w latach PRL własną dzielność gospodarczą, a nazywanych przez ówczesne władze pogardliwie mianem „Prywaciarzy”. Obok tablic ustawione zostały eksponaty – przedmioty wytwarzane przez „Prywaciarzy”, używane przez nich do produkcji lub kojarzone z tamtymi latami. A wszystko to w wystroju zaaranżowanym przez gospodarza wydarzenia, Dom Kultury w Przysusze. Były więc goździki w wazonie, ceratowe obrusy, w odpowiedni nastrój wprowadzały także piosenki śpiewane przez Ewę Retelewską, dyrektorkę Domu Kultury i Bożenę Wielgus przy akompaniamencie Karola Sionka.
Na otwarciu wystawy obecni byli między burmistrz Przysuchy Adam Pałgan i jego zastępczyni Jadwiga Tomasik, przewodniczący Rady Gminy Michał Wilk, dyrektorzy szkół, a także kierowniczka Muzeum imienia Oskara Kolberga w Przysusze Justyna Plaskota oraz pracująca w nim autorka książek o Przysusze, dr Agnieszka Zarychta – Wójcicka.
Wystawę i jej eksponaty prezentował jej komisarz Piotr Kutkowski, który przedstawił też losy „Prywaciarzy” w PRL, potem był czas na rozmowy przy stoliku z zaproszonym przedsiębiorcami. Kulisy pracy w zakładzie „Długopis” w Radomiu zdradzał jego dawny współwłaściciel Ryszard Purc, który obecnie pracuje jako nauczyciel w Przysusze. Słuchacze mogli się dowiedzieć między innymi, że najdroższe naprawiane przez niego pióro wieczne miało wartość 30 tysięcy złotych, a metalowe końcówki do produkowanych wkładów długopisowych sprowadzał ze Szwajcarii. Pytany o to, ile osób zajmuje się jeszcze w Polsce naprawianiem wiecznych piór odparł:
– Z tego co wiem to razem ze mną trzy osoby…
Kolejnym gościem był Bogdan Jończyk, który opowiadał o założonej przez siebie i prowadzonej przed laty w Przysusze firmie zajmującej się produkcją farb kredowych.
– Skruszone w maszynie minerały mieszaliśmy z pigmentami, w tym, naturalnymi a potem pakowaliśmy i rozwoziliśmy do sklepów. Sami też posiadaliśmy sklep.
– mówił.
Bogdan Jończyk wspólnie z obecnym na wernisażu swoim ojcem Józefem Jończykiem nakreślił również historię rzemiosła w Przysusze i działającej tam Izby Rzemieślniczej. Ilustracją do tej opowieści była przygotowana przez niego mini wystawa z wytwarzanymi ręcznie drewnianymi figurkami, fotografiami oraz repliką tablicy reklamowej sklepu żydowskiego.
Michał Jurczak, który prowadzi rodzinną piekarnię mówił o „kuchni” tej pracy, modach na pieczywo, dzielił się anegdotami wywołując śmiech i brawa.
Głos zabrał także Edward Pawlik, autor książek o Przysusze. Z wielką pasją opowiadał on o losach swojego ojca, który w pierwszych latach PRL gnębiony przez kontrole i nakładane domiary zmuszony był zamknąć zakład masarski.
Wszystkim mówcom i organizatorom wystawy dziękował burmistrz Adam Pałgan.
– To cenna lekcja historii, którą powinno zobaczyć jak najwięcej osób.

– stwierdził.
Zwiedzaniu wystawy towarzyszyły rozmowy i słodki poczęstunek. Wszyscy zgodnie podkreślali, że wystawa jest „żywą lekcją historii”, wiedzy o społeczeństwie i przedsiębiorczości.
Uczestnicy wernisażu otrzymali książki „Prywaciarze. Biznes w PRL w latach 1945-1989” z zdaniem pilnej lektury i zachęcania innych do zwiedzania wystawy.
Wystawę „Prywaciarze – początki polskiej mikroprzedsiębiorczości” przygotowała Akademia Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości dr Bogusława Federa z Grodziska Mazowieckiego. Jej celem jest promocja przedsiębiorczości, zmiana wizerunku mikro przedsiębiorcy, a także ukazanie barier z jakimi spotykali się i nadal spotykają osoby, prowadzące mikro firmy. Wystawa będzie czynna do 7 lutego, na 6 lutego zaplanowany jest Finisaż z niespodziankami. Wstęp na wydarzenie jest wolny.
Źródło i foto: Piotr Kutkowski