Polska i świat

Uderzenie w szkolnictwo mniejszości polskiej na Litwie

Sprawa dotyczy Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu w rejonie trockim, w której to uczą się dzieci i młodzież licznej polskiej mniejszości. Władze rejonu podjęły decyzje o likwidacji dwóch najstarszych klas, czyli XI i XII. Decyzję swą tłumaczą tym, że w klasach nie ma wymaganej przez litewskie prawodawstwo uczniów, to jest 12. Sytuacja taka utrzymywała się od wielu lat i choć ministerstwo edukacji nie przyznawało im finansowania, to samorząd rekompensował brak środków finansowych ze swojego budżetu. Jest to powszechna praktyka w przypadku polskich szkół w rejonach wileńskim i solecznickim. Rejony te są w większości zamieszkane przez Polaków, a samorządy rejonowe w większości są obsadzone przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin.

W rejonie trockim, w którym znajduje się Połuknie, Polacy stanowią jednak tylko 27,53 proc. mieszkańców rejonu. W zeszłym roku, po wyborach pierwszy raz od wielu lat, AWPL-ZChR nie znalazła się w koalicji kierującej samorządem rejonowym, a kontrolę nad nim przejęły litewski Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, Ruch Liberałów oraz Partii Wolności. Partie te rządzą wspólnie także całym państwem.

Władze rejonu trockiego nie wyraziły zgody, na to by w celu redukcji kosztów część zajęć uczniowie z Gimnazjum im. L. Komołowskiego odbywali wspólnie z uczniami z sąsiedniego litewskojęzycznego Gimnazjum „Medeinos”. Takie rozwiązanie zastosowano na przykład w Białej Wace w sąsiednim rejonie solecznickim.

Decyzja o reorganizacji placówek z polskim językiem nauczania podjęto 31 marca. Dotyczy ona Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach i właśnie Gimnazjum im. L. Komołowskiego w Połukniu. Celem samorządu jest likwidacji odrębności szkół i uczynić z nich filie innych placówek. Taki ruch był już w przeszłości początkiem do całkowitej likwidacji nauczania w języku polskim, jak to było na przykład Międzyrzeczu, czy w Świętnikach.

Decyzja w sprawie szkół została zaskarżona do sądu administracyjnego, a ten zdecydował w maju o ustanowienie środka tymczasowego w postaci zawieszenia wykonania tej decyzji. Ta decyzja miała pozwolić uczniom na normalne rozpoczęcie roku szkolnego. Mimo decyzji sądu władze rejonu podjęły decyzje o likwidacji dwóch najstarszych klas w polskiej szkole. Posuniecie to sprawia, że młodzież, która chciałyby kontynuować naukę w polskim języku, muszi dojeżdżać ponad 30 km do Landwarowa, co dla uczniów dojeżdżających autobusem oznacza ponad 1,5 godziny w jedną stronę.

Stało się to mimo licznych protestów rodziców między innymi przed budynkami samorządu. W sprawę zaangażował się też polski minister spraw zagranicznych, Zbigniew Rau. Jak zapewniał minister na Twiterze 1 września, rozmawiał on ze swoim odpowiednikiem na Litwie, który obiecał interwencje w tej sprawie.