13 maja – Kościół Katolicki wspomina Najświętszą Maryję Pannę Fatimską. Tego dnia w 1917 r. w Portugali, w niewielkiej wiosce o nazwie Fatima rozpoczęły się objawienia Maryi, która ukazywała się trojgu pastuszkom. Matka Boża przekazała dziewczynce o imieniu Łucja orędzia dla świata i trzy tajemnice fatimskie.
„Nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię”. (kard. Joseph Ratzinger)
Objawienia Anioła Pokoju
Zanim doszło do objawień Maryi, najpierw trojgu pastuszkom (10 letniej Łucji de Santos, 7 letniej Hiacyncie Marto i 9 letniemu Franciszkowi Marto), ukazał się trzy razy Anioł Pokoju. Było to na rok przed objawieniami Matki Bożej. Anioł miał je przygotować na spotkania z Panią Nieba. Przekazał im wówczas pewne modlitwy, które miały często odmawiać o nawrócenie grzeszników i o wybłaganie pokoju na świecie.
Początkowo Łucja wraz z trzema koleżankami widziały tylko nietypowy obłok, który był bielszy niż śnieg i przypominał kształtem ludzką postać. Widok ten zrobił na nich niesamowite wrażenie.
Wiosną 1916 r., w Loca do Cabeco, Łucja wraz ze swoim ciotecznym rodzeństwem, ujrzeli ponad drzewami białe światło w kształcie młodziana, który był przezroczysty i lśniący mocniej niż kryształ w blasku promieni słonecznych. Im bardziej postać zbliżała się do dzieci, tym wyraźniejsze stawały się rysy jej twarzy. Dzieci były bardzo zaskoczone i niesamowicie przejęte. Z wrażenia aż zaniemówiły. Wtedy niebiański posłaniec odezwał się do nich: „Nie bójcie się, jestem Aniołem Pokoju! Módlcie się ze mną”. Anioł uklęknął i nauczył dzieci następującej modlitwy: „O mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam Tobie, kocham Cię. Proszę Cię, byś wybaczył tym, którzy nie wierzą, którzy Cię nie uwielbiają, którzy Cię nie kochają, którzy Ci nie ufają”. Po czym powtórzył ją trzykrotnie i zaznaczył, że mają tak się modlić, gdyż ich próśb z uwagą słuchają Jezus i Maryja, po czym zniknął. Ich dziecięce dusze jeszcze dłuższy czas odczuwały Bożą obecność i były przeniknięte nadprzyrodzoną atmosferą. Nikomu o zjawieniu się Anioła nie opowiadały.
Latem 1916 r. miało miejsce drugie spotkanie dzieci z Aniołem. Łucja, Hiacynta i Franciszek odpoczywali akurat w cieniu drzew, gdy nagle ujrzały tego samego Anioła, co wcześniej. Zwrócił on im uwagę, że zamiast odpoczywać, powinny dużo się modlić, ponieważ Serca Jezusa i Maryi chcą przez nich okazać grzesznemu światu wiele miłosierdzia. Rzekł im też: „Ofiarujcie bezustannie Największemu modlitwy i umartwienia”. Gdy dzieci zapytały, jak mają się umartwiać, usłyszały: „Z wszystkiego, co tylko możecie, zróbcie ofiarę jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi On jest obrażany i dla uproszenia nawrócenia grzeszników. W ten sposób ściągniecie pokój na waszą Ojczyznę. Jestem Aniołem Stróżem Portugalii. Przede wszystkim przyjmijcie i znoście z poddaniem cierpienia, które wam Bóg ześle”. Dzieci zrozumiały przez to, że Bóg je kocha i że wszelkie dobrowolne ofiary są bardzo wartościowe i miłe Bogu.
Trzecie objawienie Anioła było w październiku 1916 r. Dzieci w czasie przerwy obiadowej poszły na modlitwę, tam gdzie wcześniej chodziły, aby odpocząć. Odmówiły różaniec i modlitwę, której nauczył je Anioł Boży. Potem znowu Go zobaczyły. Tym razem ukazał im się z kielichem w ręku, do którego spływały, ze Świętej Hostii, unoszącej się nad kielichem, krople Przenajświętszej Krwi Chrystusa. W pewnej chwili kielich wraz z Hostią Świętą zawisł w powietrzu, wtedy Anioł uklęknął, i trzy razy odmówił modlitwę: „Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, uwielbiam Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych grzeszników”. Potem wstał, ujął w ręce kielich i Hostię. Łucji podał do ust Hostię, a Hiacyncie i Franciszkowi podał kielich i powiedział do nich: „Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagrodźcie ich grzechy i pocieszajcie waszego Boga!”. Następnie ponownie uklęknął i odmówił wraz z dziećmi modlitwę, której je przed chwilą nauczył i znikł.
Dzieci po tym zdarzeniu dłuższy czas odczuwały wewnętrzną bliskość z Bogiem. Ogarniał je spokój i niewytłumaczalne szczęście, ale jednocześnie fizyczne osłabienie.
Objawienia Matki Najświętszej Maryi (13.05.1917 – 13.10.1917)
Pierwsze objawienie miało miejsce dnia 13 maja na zboczu Cova da Iria, na krzewie o nazwie ilex, które jest karłowatą odmianą dębu i ma ponad 1 m. wysokości, dzieci spostrzegły w jego pobliżu jakby błyskawicę (w rzeczywistości było to odbicie zbliżającego się światła), a potem ujrzały piękną Panią w białej sukni, promieniującą niezwykłym światłem, które swoim blaskiem otaczało również je. Matka Boża poprosiła wówczas dzieci, aby przychodziły na to miejsce przez 6 miesięcy, o tej same godzinie. Świetlista Pani powiedziała im, żeby się nie bały i że jest z Nieba, oraz że wkrótce powie kim jest i czego chce. Rozmawiała głównie z Łucją. Dzieci dowiedziały się ze pójdą po śmierci do Nieba, jednak w przypadku Franciszka musi odmówić on jeszcze wiele różańców. Łucja zapytała o dwie koleżanki, które już zmarły, Niebieska Pani odpowiedziała jej, że Maria jest już w Niebie, a Amelia musi długo jeszcze zostać w czyśćcu. Dzieci zgodziły się na wszelkie cierpienia, jakie Bóg im ześle, w intencji nawrócenia grzeszników i jako zadośćuczynienie za grzechy, które Go obrażają. Zostały również zapewnione, że łaska Boża będzie ich siłą w pokornym znoszeniu tych cierpień. Po chwili dzieci zostały obdarzone silnym światłem, które przeniknęło ich dusze i ujrzały je takimi, jakimi widzi je sam Bóg. Potem padły na kolana i odmówiły kilka razy modlitwę, której nauczył je Anioł. Pani prosiła je na koniec spotkania, aby codziennie odmawiały różaniec, dla uproszenia zakończenia wojny i pokoju dla świata. Następnie uniosła się w górę w kierunku wschodnim i zniknęła, a wraz z Nią światło, które Ją otaczało.
Drugie objawienie – 13 czerwca. Tym razem trojgu pastuszkom towarzyszyły także inne osoby, które wraz z nimi odmawiały różaniec. Dzieci zostały poproszone przez Matkę Bożą o to, żeby tą modlitwę odmawiały codziennie, żeby nauczyły się czytać i przyszły tu w następnym miesiącu. Piękna Pani zapowiedziała, że niedługo zabierze do nieba Hiacyntę i Franciszka (dzieci zmarły z powodu epidemii grypy hiszpanki, najpierw Franciszek – w 1919 r., a Hiacynta w 1920 r.). Maryja rzekła do Łucji, że ona zostanie na ziemi jeszcze przez jakiś czas i że będzie miała do wypełnienia pewną misję: „Jezus chce się posłużyć tobą, aby ludzie mnie poznali i pokochali. Chciałby ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Kto je przyjmie, temu obiecuje zbawienie dla ozdoby Jego tronu”. Pasterka zasmuciła się tym, że wkrótce jej krewni umrą, a ona zostanie sama. Została pocieszona słowami: ‘’Nie trać odwagi. Nigdy cię nie opuszczę, moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga”. Chorym, którzy prosili o uzdrowienie, Niebieska Pani kazała przekazać, że zostaną uzdrowieni w ciągu roku, pod warunkiem, że się nawrócą. Ponownie na koniec obdarzyła małych pasterzy niezwykłym światłem, którego obecność w duszy sprawiała, że widzący pogrążali się coraz bardziej w Bogu. Dzieci ujrzały także Niepokalane Serce Maryi, otoczone cierniami, którymi były zniewagi, jakich doznaje przez grzechy ludzi. To Matczyne Serce pragnęło zadośćuczynienia.
Trzecie objawienie – 13 lipca. Dzieci znowu odmawiały różaniec, wraz z licznie zebranymi osobami, na zboczu Cova da Iria. Matka Najświętsza przybyła w blasku światła i dzieci ujrzały Ją na skalnym dębie. Gdy Łucja zapytała, czego Pani sobie od niej życzy, Maryja rzekła: „Chcę, żebyście przyszli tutaj 13 przyszłego miesiąca, żebyście nadal codziennie odmawiali różaniec na cześć Matki Boskiej Różańcowej, dla uproszenia pokoju na świecie i o zakończenie wojny, bo tylko Ona może te łaski uzyskać”. Poproszona przez pasterkę, aby powiedziała kim jest i żeby uczyniła cud, dzięki któremu wszyscy uwierzą w prawdziwość objawień, Piękna Pani powiedziała, że w październiku wyjawi kim jest i uczyni cud. Prosiła też dzieci, żeby ofiarowywały się za grzeszników i przy ponoszeniu ofiar mówiły: „O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie, za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi”. Dla proszących o łaski miała jedną radę, aby codziennie modlili się na różańcu, i wtedy łaski te otrzymają w ciągu roku. W czasie tego spotkania z Maryją, dzieci ujrzały coś, co je bardzo przeraziło: „Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. (Na ten widok musiałam krzyczeć «aj», bo ludzie to podobno słyszeli.) Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle”. Dzieci zaraz zaczęły szukać ratunku u Maryi, która rzekła do nich: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło (nocą z 24 na 25 stycznia 1938 r. na niebie, od strony północnej zaczęło jarzyć się czerwone światło i wszystko przybrało krwawą barwę. To niezwykłe światło było widoczne w całej Europie) wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego”.
Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. W Portugalii będzie zawsze zachowany dogmat wiary itd. Tego nie mówcie nikomu; Franciszkowi możecie to powiedzieć. Kiedy odmawiacie różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”. Po tej przeraźliwej wizji, dzieci zamilkły, a Pani uniosła się w górę w kierunku wschodnim i zniknęła.
Czwarte objawienie miało miejsce 19 sierpnia w niedzielę, a nie 13 -ego, jak prosiła Maryja – z przyczyn niezależnych od widzących, ponieważ dzieci zostały aresztowane i przebywały w więzieniu w Vila Nova de Ourem. W czasie tego widzenia Dobra Pani prosiła dzieci, żeby nadal odmawiały różaniec i znowu przyszły tu w następnym miesiącu, powtórzyła również, że przy ostatnim objawieniu uczyni cud, po którym wszyscy zebrani uwierzą. Na ich pytanie, co mają zrobić z pieniędzmi, które przynoszą ludzie, odpowiedziała: „Zróbcie dwa przenośne ołtarzyki. Jeden będziesz nosiła ty z Hiacyntą i dwie inne dziewczynki ubrane na biało, drugi niech nosi Franciszek i trzech chłopczyków. Pieniądze, które ofiarują na te ołtarzyki, są przeznaczone na święto Matki Boskiej Różańcowej, a reszta na budowę kaplicy, która ma tutaj powstać”. Po raz kolejny też upomniała się o grzeszników: „Módlcie, módlcie się wiele, czyńcie ofiary za grzeszników, gdyż wiele dusz idzie na wieczne potępienie, bo nie mają nikogo, kto by się za nie ofiarował i modlił”. Po tych słowach uniosła się w górę i po chwili zniknęła.
Piąte objawienie – 13 września. Dzieciom towarzyszyły coraz liczniejsze grupy ludzi (szacuje się, że ok. piętnastu do dwudziestu tys. osób) którzy błagali widzących o wstawiennictwo, żeby przedstawili ich liczne prośby. Przed objawieniami zebrani ludzie byli świadkami serii różnych zjawisk atmosferycznych, takich jak: nagłe ochłodzenie, przyćmienie słońca tak duże, że możliwe było ujrzenie gwiazd, pewnego rodzaju deszcz, jakby opadały tęczowe płatki lub płatki śniegu, które znikały, zanim dotknęły ziemi. Potem zauważono świetlistą kulę, przemieszczającą się po niebie ze wschodu na zachód w wolnym tempie, a przy końcu objawienia poruszało się w przeciwnym kierunku. Następnie dzieci dostrzegły błysk światła, po czym ukazała im się Najświętsza Maryja Panna. Piękna Pani także i tym razem prosiła o nieustanne odmawianie różańca, dla uproszenia zakończenia wojny. Zapowiedziała też: „W październiku przybędzie również Nasz Pan, Matka Boża Bolesna i z Góry Karmelu, św. Józef z Dzieciątkiem Jezus, żeby pobłogosławić świat. Przekazała dzieciom, że: „Bóg jest zadowolony z waszych serc i ofiar, ale nie chce, żebyście w łóżku miały sznur pokutny na sobie. Noście go tylko w ciągu dnia”. Obiecała uzdrowienie kilku chorych, po czym wzniosła się w niebo.
Szóste objawienie – 13 października. Tego dnia padał ulewny deszcz i było zimno. W Cova da Iria było obecnych prawie 100 tys. ludzi, którzy przybyli, żeby zobaczyć cud, jaki obiecała Maryja. Były wśród nich osoby pobożne, które przyszły z nakazu sumienia i pomimo błota, klękały na ziemi, oraz tacy, którzy przybyli z ciekawości, a jeszcze inni z obowiązku służbowego. Piękna Pani życzyła sobie wybudowania w tym miejscu kaplicy na Jej cześć i wyznała, że jest Matką Boską Różańcową. Zapowiedziała też, że niebawem wojna się skończy i żołnierze powrócą do swoich domów i rodzin. Prosiła o codzienną wytrwałą modlitwę różańcową, wzywała grzeszników do nawrócenia i żeby prosili o przebaczenie grzechów. Na koniec powiedziała: „Niech ludzie już dłużej nie obrażają Boga grzechami, już i tak został bardzo obrażony”. Potem uniosła się w górę, a w pobliżu słońca ukazała się dzieciom Święta Rodzina. W tej wizji Święty Józef był ubrany na biało, trzymał na rękach Dzieciątko Jezus, które miało na sobie okrycie w kolorze jasnoczerwonym, obok stała Matka Boża Różańcowa, ubrana w białą suknię i niebieski płaszcz. Św. Józef z Dzieciątkiem błogosławili świat, trzykrotnie wykonując znak krzyża. Potem Łucja widziała jeszcze sceny z tajemnic bolesnych i chwalebnych. Zaś po chwili wszyscy zebrani byli świadkiem zapowiedzianego przez Maryję cudu. Chmury, które wcześniej pokrywały niebo, odsłoniły słońce. Było ono ogromne, lśniło intensywnie, ale nie oślepiająco, wyglądem przypominało wielkie ogniste koło. Przybierało rozmaite barwy. Wykonywało na niebie przeróżne ruchy. Ślizgało się, bardzo szybko kręciło się wokół własnej osi, wirowało i rozrzucało czerwone snopy płomieni, drżało i trzęsło się. Widok ten zachwycał zgromadzonych, ale również przerażał, gdyż odnoszono wrażenie, że słońce spadnie na ziemię. „Taniec słońca” trwał ok. dziesięciu minut. Po tym czasie słońce wróciło na swoje miejsce, odzyskało dawny wygląd i świeciło zwyczajnym swym światłem. Cud słońca był widoczny w promieniu ok. czterdziestu km.
Film pokazujący cud słońca z 13 października 1917 r. znajduje się tutaj:
Ponownie Matka Najświętsza upomniała się o konsekrację Rosji w 1929 r. Łucja była wtedy już od kilku lat zakonnicą i przebywała w klasztorze sióstr doroteuszek. Maryja powiedziała do niej: „przyszła chwila, w której Bóg prosi Ojca Świętego, aby wspólnie ze wszystkimi biskupami świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją w ten sposób ocalić”. Poinformowała o tym biskupa ordynariusza a ten powiadomił papieża Piusa XI. 13 października 1930 r. bp. diecezjalny Jose Coreira da Siva uznał objawienia za prawdziwe, ale pomimo to Ojciec Święty nie spełnił żądania Matki Najświętszej. Proroctwa z Fatimy wypełniły się. W 1939 r. wybuchła straszliwa w skutkach II wojna światowa, a wcześniej w Rosji rozpoczął się system komunistyczny, który przyniósł śmierć milionom istnień ludzkich i który propagował ideologię opierającą się na zupełnym odrzuceniu Boga. W tym samym roku, prośbę Matki Bożej częściowo spełnił nowo wybrany papież, Pius XII. Poświęcił on jednak Niepokalanemu Sercu Maryi narody świata, nie wyszczególniając Rosji, o co głównie chodziło. Ten sam papież ustanowił w 1944 r. święto Niepokalanego Serca Maryi Panny, a po dwóch latach legat papieski ukoronował na Królową Świata figurę Matki Bożej Fatimskiej. Potem w 1949 r. wydał pozwolenie na rozpoczęcie przygotowania do procesu beatyfikacyjnego dzieci fatimskich Hiacynty i Franciszka. W 1952 r. papież ponowił akt oddania, używając tym razem określenia „wszystkie narody w Rosji”, jednak nie zostało to uznane, ponieważ nie wszystko było spełnione. Brakowało łączności ze wszystkimi pasterzami katolickiego kościoła.
Objawieniami z Fatimy zaczął się żywiej interesować papież Jan Paweł II, po zamachu na swoje życie 13 maja 1981 r. Datę zamachu odczytał jako wielką opiekę Matki Bożej Fatimskiej. Ojciec Święty po pobycie w Poliklinice w Gemelli, złożył następujące oświadczenie: „Zrozumiałem, że jedyną drogą uniknięcia wojny, uratowania świata przed ateizmem, jest nawrócenie Rosji zgodnie z fatimskim orędziem”. Słuszność tych słów potwierdziła w liście s. Łucja. W następnym roku, w maju, papież udał się z pielgrzymką do Portugalii, aby podziękować Matce Bożej Fatimskiej za uratowanie życia i by zawierzyć świat, a w szczególności Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. Papież mówił wtedy, że „Grzech zadomowił się na dobre w świecie, negacja Boga szerzy się poprzez ideologię, zamysły i plany istot ludzkich. Ale z tego właśnie powodu ewangeliczne wezwanie do pokuty i nawrócenia, wyrażone w orędziu Matki, pozostaje wciąż aktualne”. Jan Paweł II podarował Maryi kulę, którą wystrzelił do niego zamachowiec Ali Agca. Można ją było umieścić w otworze korony Matki Bożej, gdyż pasowała tam idealnie.
Akt zawierzenia musiał być jednak powtórzony, ze względu na brak łączności z biskupami. Miało to miejsce 25 marca 1984 r. w Bazylice św. Piotra. Tego dnia Ojciec Święty ponowił akt zawierzenia świata i Rosji, łącząc się duchowo z biskupami. Tym razem akt zawierzenia został przez siostrę Łucję uznany za odpowiedni, zgodny z tym, o co prosiła Maryja. Dodała również, że prawdopodobnie ustrzegł on świat od grożącej mu wojny atomowej. Wypełnienie woli Maryi przyniosło dobre owoce, w postaci zmian w Związku Sowieckim. Władzę w kraju objął Michaił Gorbaczow, który wprowadził wiele reform, a w 1991 r. rozpadł się ZSRR.
Trzecia Tajemnica Fatimska
Zgodnie z wolą Matki Bożej nie była ona upubliczniana. Siostra Łucja spisała ją jednak, tak jak prosił bp. ordynariusz Jose de Silva 3 stycznia 1944 r. Zredagowany list włożyła do zalakowanej koperty, i umieściła adnotację, że można ją otworzyć dopiero w 1960 r. Koperta z treścią Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej była przechowywana od 1957 r. w Tajnym Archiwum Świętego Oficjum w Rzymie.
Pierwszy otworzył kopertę i przeczytał ów list papież Jan XXIII wraz z prefektem Kongregacji Świętego Oficjum. Dla pewności list oddano do profesjonalnego tłumaczenia. Po zapoznaniu się z przetłumaczoną treścią Trzeciej Tajemnicy uznano, że nie powinno się jej jeszcze ujawniać. 13 grudnia 1962 r. papież ustanowił święto Fatimskiej Matki Bożej Różańcowej. Wyraził też opinię, że orędzie fatimskie jest „największą nadzieją świata na pokój”. Papież Paweł VI również postanowił, żeby nie ujawniać treści listu. Udał się za to jako pierwszy z papieży do Fatimy z prywatną pielgrzymką w 50 rocznicę objawień.
Treść Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej została podana do publicznej informacji dopiero w czasie pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II. Było to w czerwcu 2000 r. w czasie przeżywania Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa. Jej treść odczytał w trakcie konferencji prasowej, prefekt Kongregacji Nauki i Wiary, kard. Joseph Ratzinger.
Tekst Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej:
„Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się, wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta!
I zobaczyliśmy, w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: (coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim) Biskupa odzianego w biel (mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty).Wielu innych biskupów, kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek, jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręku konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga”.
Kard. Ratzinger zwrócił uwagę na to, że tekst fatimskiego orędzia ma charakter wizji proroczej. Jest też pełen symboliki i dotyczy wielkich prześladowań, cierpień i męczeństwa chrześcijan, w tym również duchowieństwa, osób konsekrowanych i papieży dwudziestego wieku. Ci prześladowcy to ludzie walczący z Bogiem, którzy są najczęściej zniewoleni przez różne wrogie ideologie, zwłaszcza przez komunizm. W treści tego orędzia zawarte jest ostrzeżenie przed odrzuceniem Boga oraz Jego praw i życie tak, jakby Bóg nie istniał.
Są tu też pewne podobieństwa z Apokalipsą wg. św. Jana. Prefekt Kongregacji Nauki i Wiary doszedł do wniosku, że realna jest groźba zniszczenia morzem ognia całego świata, gdyż człowiek sam na siebie zgotował ognisty miecz, poprzez różne wynalazki. Tej fali zła może się tylko przeciwstawić Matka Boża oraz ludzie, którzy podejmą pokutę i wrócą na drogę Bożych przykazań. W ten sposób podkreślone zostaje znaczenie wolności każdego człowieka, ponieważ przyszłość nie jest przesądzona i nieodwołalna. Na historię człowieka, narodu można mieć wpływ. Modlitwa i wiara mogą wiele zmienić. Przykładem na to jest chociażby zamach na papieża Jana Pawła II na placu św. Piotra w Rzymie, 13 maja 1981 r. Papież był bliski utraty życia, jednak liczne modlitwy zanoszone przez ludzi sprawiły, że stał się cud i życie Ojca Świętego zostało uratowane. Moc zła została zwyciężona mocą Maryi.
Kard. Ratzinger pierwszy raz był w Fatimie w 1996 r. Powiedział do zgromadzonych wiernych: „Maryja mówiła do maluczkich, do mało znaczących, do tych, którzy nie mają głosu, którzy się nie liczą w tym oświeconym świecie, pełnym pychy, wiedzy, wiary w postęp, który także jest światem pełnym zniszczeń, pełnym lęku i rozpaczy”.
Kard. Joseph Ratzinger już jako papież Benedykt XVI udał się 13 maja 2010 r z pielgrzymką do Fatimy. Papież podkreślał, że bardzo go raduje wizyta apostolska w miejscu, gdzie objawiała się Maryja, która przybyła z nieba, aby przypomnieć ludziom prawdy Ewangelii. Benedykt XVI mówił wówczas: „Do rodziny ludzkiej, gotowej poświęcić swoje najświętsze więzy na ołtarzu małostkowych egoizmów narodowych, rasowych, ideologicznych, grupowych, jednostkowych, przybyła z niebios nasza błogosławiona Matka, proponując, że zaszczepi w sercach tych, którzy Jej zawierzą, miłość Bożą, płonącą w Jej Sercu. Wtedy było ich troje, ale przykład życia promieniował na całą ziemię. Bóg posługuje się Maryją jak światłem, by prowadzić nas do siebie samego”, oraz: „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona”.
„Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje”
Papież Benedykt XVI odniósł się do tych słów w sposób następujący:
„Serce otwarte na Boga i oczyszczone przez kontemplację Boga jest silniejsze niż karabiny i oręż wszelkiego rodzaju”.
Źródła: smbf.pl / stacja7.pl / fatima.pl / niedziela.pl / emkielce.pl
Foto: pl.wikipedia.org