O tym się mówi Radom i okolice

Zaniedbania bpa Tomasika ukarane przez Watykan?

Stolica Apostolska obłożyła sankcjami radomskiego hierarchę za zaniedbanie sprawy dotyczącej doniesień o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich przez jednego z kapłanów diecezji radomskiej. Informacja ta nie została jednak ogłoszona publicznie – podaje „Rzeczpospolita”.

 

Ks. bp. senior Henryk Tomasik miał otrzymać od Stolicy Apostolskiej kilka sankcji, m.in. nakaz dokonania wpłaty na konto Fundacji Świętego Józefa. Takie procedury zostały ustanowione w 2019 r. przez papieża Franciszka i zamieszczone w dokumencie papieskim „Vos estis lux mundi”, regulującym postępowanie wobec biskupów oraz wyższych przełożonych zakonnych, oskarżonych o wykorzystywanie seksualne osób małoletnich, a także w przypadku zarzutów o zaniedbania przy wyjaśnianiu tych przestępstw. Od czasu wystosowania tego dokumentu, postępowaniem wyjaśniającym objęto co najmniej 18 biskupów. Według „Rzeczpospolitej”, watykańskie dochodzenia potwierdziły przestępstwo wykorzystania lub zaniedbanie w 12 takich sprawach.

Jak ustaliła w przeprowadzonym śledztwie „Rzeczpospolita”, ks. bp. Henryk Tomasik otrzymał w 2013 r. zawiadomienie w sprawie rzekomego wykorzystania seksualnego, ale nic w tej sprawie nie zrobił. Jak wynika z naszych ustaleń, w tej sytuacji zawinił jeden z najbliższych współpracowników biskupa, który nie przekazywał mu rzetelnych informacji.

Watykańskie postępowanie wobec bpa Tomasika nie doczekało się publicznego ogłoszenia końca procesu. Według „Rzeczpospolitej”, ks. bp. H. Tomasik miał również nakaz przeproszenia poszkodowanego za zaniedbania ze swojej strony. Jak się dowiedzieliśmy, zalecono mu także nieuczestniczenie w publicznych spotkaniach na terenie diecezji radomskiej, do czego hierarcha się dostosował. Ostatnio uczestniczył w inauguracji roku akademickiego w Siedlcach.

Sprawa dotyczyła księdza Stanisława S., byłego proboszcza parafii Chrystusa Nauczyciela w Radomiu, działacza podziemnej Solidarności. W 2019 r. był on oskarżony przez kilka osób o wykorzystywanie seksualne. Wówczas odsunięto go od posługi i zawieszono w czynnościach. Następnie rozpoczęto postępowanie prokuratorskie, które trwało prawie półtora roku. Po przeprowadzonym śledztwie biegli potwierdzili zarzuty stawiane księdzu. Ustalono, że ksiądz dopuszczał się działań przestępczych od 1985 – 1998 r. Najmłodsza z ofiar miała 9 lat, najstarsza 12. Do wykorzystywania seksualnego nieletnich, dochodziło prawdopodobnie w rodzinnym domu księdza w Wawrzeńczycach, w jego mieszkaniach przy parafiach, w których pracował (Pionki, Oleksów), a także na zimowiskach i obozach harcerskich, organizowanych przez ks. Stanisława w Wąchocku, Kątach Rybackich, Częstochowie oraz Jeżowie Sudeckim. W rezultacie postępowanie umorzono z powodu przedawnienia się czynów, o które kapłan był oskarżany.

Ksiądz Stanisław S. po pewnym czasie sam złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez oskarżające go osoby. Twierdził, że jest szykanowany i pomawiany niesłusznie. Zostało to uznane przez prokuraturę jako złożenie fałszywego doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Zarzucano też duchownemu zatajenie okoliczności popełnionych przez niego czynów. W wyniku tego prokuratura wystąpiła do sądu z oskarżeniem wobec księdza S. Sprawą zajmował się Sąd Rejonowy w Zwoleniu. W czasie ostatniej rozprawy zeznania składali świadkowie, którzy przedstawiali oskarżonego w korzystnym świetle.

Źródło: Rzeczpospolita