5 listopada 1944 roku w rejonie Piekła Niekłańskiego doszło do jednej z najbardziej dramatycznych potyczek w historii 3. Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej. Oddział, dowodzony przez porucznika Antoniego Hedę „Szarego”, został tego dnia zaskoczony przez niemiecki atak, który przeszedł do historii jako ostatnia bitwa „Szaraków” w okresie okupacji.
We wczesnych godzinach rannych Niemcy skierowali na pozycje polskich partyzantów silny oddział złożony głównie z tzw. Kałmuków – byłych żołnierzy Armii Czerwonej, którzy po dostaniu się do niemieckiej niewoli zdecydowali się walczyć po stronie okupanta. Napastnicy zdołali podejść niepostrzeżenie pod stanowiska Armii Krajowej i przeniknąć przez ubezpieczenia. Ich celem stał się rejon zagajnika, w którym znajdowały się wozy taborowe oraz kuchnia pułkowa.
Około godziny 11.00 Niemcy i ich sojusznicy otworzyli zmasowany ogień z broni maszynowej, całkowicie zaskakując żołnierzy AK. Pomimo początkowego chaosu „Szaremu” i jego oficerom udało się szybko zorganizować obronę i powstrzymać panikę wśród żołnierzy. Walka była jednak niezwykle zacięta i chaotyczna.
Antoni Heda wspominał po latach, jak wyglądało to starcie.
Kałmucy, upojeni wódką, nacierali jak dzikie hordy Dżyngis-chana. Krzyki, piski, kogucie gdakanie i naśladowanie głosów zwierząt wprowadzały piekielny zamęt, oszałamiały i przerażały. Szli ławą i kładli się od naszych strzałów także ławą, a następni parli naprzód po trupach towarzyszy. Pociski ekrazytowe, których używali, rozrywały się na gałęziach, dezorientując nas i utrudniając ocenę kierunku ataku. Czasem wydawało się, że jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron. Istna Sodoma i Gomora!
Bitwa trwała przez wiele godzin. Pomimo determinacji i odwagi, żołnierzom Armii Krajowej trudno było utrzymać pozycje. Dopiero po zapadnięciu zmroku pułkowi udało się oderwać od przeciwnika i wycofać w bezpieczniejsze rejony. Straty były bardzo ciężkie – poległo 12 żołnierzy, w tym podporucznicy Józef Suliga „Ireneusz”, Józef Węgrzynowski „Swoboda” oraz Stanisław Kowalczyk „Grad”. Dwudziestu żołnierzy zostało rannych, a dwudziestu ośmiu dostało się do niewoli.
Dla żołnierzy Antoniego Hedy „Szarego” było to ostatnie starcie z Niemcami przed zakończeniem wojny i zarazem największa porażka w ich dotychczasowych bojach.
Źródło: IPN Radom

