Na czasie Podcasty twojradom.pl Polityka Radom i okolice Wybory samorządowe 2024 Wywiady

Artur Standowicz: Radom ma ambicje, powinien być stolicą województwa

– Musimy dążyć więc do tego, żeby być faktycznym centrum regionu, żeby być tą stolicą przyszłego województwa. Nie może być tak, że niebawem być może będziemy ludnościowo podobni do Płocka. Jesteśmy miastem dumnym, z ambicjami i nowy prezydent miasta Artur Standowicz podejmie działania właśnie w takim kierunku – mówił Artur Standowicz, kandydat na prezydenta Radomia, w rozmowie z Adamem Szabelakiem.

Zachęcamy do wysłuchania rozmowy w formie podcastu na naszym kanale na YouTube. Jeżeli spodobał Ci się ten materiał podziękuj za niego redakcji twojradom.pl i postaw nam kawę.

Dzisiaj moim gościem jest Artur Standowicz – samorządowiec i przez ostatnie lata wicewojewoda mazowiecki. Teraz kandydat na prezydenta Radomia jako przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Pamiętam jak jeszcze przed ogłoszeniem pańskiej kandydatury wymieniano cały szereg potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Radomia. Dlaczego finalnie wybór padł na pana?

Nie byłem zbyt często wymieniany w gronie kandydatów na prezydenta Radomia z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Ale to też było pewnym elementem naszej taktyki. Udało się to utrzymać w zasadzie w tajemnicy. Był to element kampanii.

Podsumowując spotkania z wyborcami mówił Pan, że wyłania się z nich obraz „wieloletnich zaniedbań i ignorancji”. Czy mógłby Pan rozwinąć ten temat?

W mojej ocenie Radom został podzielony przez pana prezydenta na Radom A i Radom B. Radom A, gdzie tych inwestycji jest więcej i Radom B, który wydaje się być Radomiem zapomnianym.

Mieszkańcy niejednokrotnie są już zmęczeni, zirytowani tą indolencją i brakiem odzewu ze stron władzy miasta na ich potrzeby. Mam tu na myśli mieszkańców Malczewa czy Jeżowej Woli, ale także dzielnicy Kaptur czy Borek. To są miejsca, gdzie cały czas potrzeba zrealizować ważne dla mieszkańców inwestycje. Nie są to jakieś inwestycje, które wykraczają poza możliwości dwustutysięcznego miasta. Miasta z ambicjami do bycia centrum regionu, przyszłej stolicy, mam nadzieję, województwa. Nie musimy brodzić w błocie w miejscach, gdzie karetka nie może dojechać do ludzi. Naprawa krzywych chodników czy budowa placów zabaw to nie są inwestycje, które nie mogłyby być zrealizowane, ale z jakiś powodów nie są. Dla mnie jako prezydenta Radomia nie będzie mieszkańców „lepszych” i „gorszych”.

Porozmawiajmy teraz w takim razie o konkretach i Pańskim programie. Pierwszy punkt to jest większy Radom dla radomian. Mówimy o poszerzeniu granic miasta, ale czy faktycznie jest taka potrzeba?Dzisiejszy Radom jest przecież większy od Paryża…

Radom jest dużym miastem, ale wbrew pozorom tych terenów, które mogłyby być atrakcyjne pod inwestycje handlowe czy mieszkalnictwo, tak wiele znowu nie ma. W historii naszego kraju, tej najnowszej, wiele miast poszerzało swoje granice, więc czemu nie miałby zrobić tego Radom. Potrzebujemy nowych terenów, które pozwolą nam się rozwijać, potrzebujemy w ogóle ambitnych inwestycji, żeby odbudować naszą pozycję w regionie. Ten punkt, o którym Pan mówi, jest punktem wyjścia do wizji rozwoju miasta. Dość powiedzieć, że ubyło nas w ciągu tych dziewięciu lat około 18 tys. mieszkańców. Mówiłem to już niejednokrotnie, jest to tak jakby nagle z Radomia zniknęły np. Pionki. Ubytek ludności to także mniejsze wpływy do budżetu i osłabiony prestiż miasta. Jestem pewien, że prędzej czy później dojdzie do reformy podziału terytorialnego, który teraz mamy. Musimy być więc do tego, żeby być faktycznym centrum regionu, żeby być tą stolicą przyszłego województwa. Nie może być tak, że niebawem być może będziemy ludnościowo podobni do Płocka. Jesteśmy miastem dumnym, z ambicjami i nowy prezydent miasta Artur Standowicz podejmie działania właśnie w takim kierunku.

W ramach tego punktu mówi Pan o rozwoju miasta ściśle połączonym z portem lotniczym. Co to znaczy?

Port lotniczy to dla nas wielka szansa. Każdy zdaje sobie z tego sprawę. Lotniska są taką inwestycją, które generują duży ruch – turystyczny, ale i biznesowy. Tworzy on nawet tysiące nowych, dobrze płatnych miejsc pracy. Ja współpracy między miastem a lotniskiem jakoś nie widzę, o tym mówią też nasi radni. Odnoszę wrażenie, że pan prezydent traktuje ten projekt trochę po macoszemu. Przykład – przebudowa wiaduktu w ciągu ulicy Żeromskiego. W założeniu były takie rozmowy, że powinna ta inwestycja łącznie z peronem pod wiaduktem być gotowa na otwarcie lotniska. Zaczęła się ona w zasadzie już po otwarciu lotniska, więc jesteśmy kilka lat w plecy. Te tereny przylotniskowe też mogłyby się naprawdę prężnie rozwijać i dawać te upragnione miejsca pracy.

Prezydent Witkowski odbija takie zarzuty mówiąc, że przez ostatnie lata nie było woli współpracy ze strony radnych, woli współpracy ze strony władzy centralnej. I czy nie obawia się Pan, że jeżeli zostałby Pan prezydentem, to obecna władza centralna, przecież napędzająca swoją politykę od kilku miesięcy działaniami, które można zbiorczo nazwać rozliczeniami z poprzednią ekipą rządzącą, nie będzie taka skłonna do współpracy z Panem?

Nie wyobrażam sobie, żeby jakikolwiek rząd traktował jakikolwiek samorząd pod kątem jakichś rozgrywek politycznych czy partyjnych. Jako wicewojewoda mazowiecki współpracowałem także z obecnymi władzami Radomia w zakresie inwestycji ważnych dla naszego miasta i nie miałem z tym nigdy problemu. Rozmawialiśmy z władzami miasta w sprawie przebudowy alei Wojska Polskiego i przebudowy SOR przy szpitalu na Tochtermana, czy wspomnianego wiaduktu, pieniądze na to wszystko się rządowe znalazły.

Miasto Radom musi się rozwijać bez względu na to, kto w Warszawie pełni jaką funkcję. Natomiast pan prezydent próbuje swój brak działań, swoje zaniechania i brak koncepcji na rozwój miasta przerzucać na kogoś innego. Dzieje się to w Radomiu od dawna. Radni Prawa i Sprawiedliwości w przypadku rozsądnych inwestycji nigdy prezydentowi nie przeszkadzali. Nie przeszkadzał także rząd Prawa i Sprawiedliwości, którego byłem członkiem. 100 milionów na przebudowę alei Wojska Polskiego, 35 milionów na przebudowę SOR-u przy szpitalu, blisko 100 milionów na przebudowę wiaduktu czy 76 milionów na przebudowę ulicy Wolanowskiej. To są pieniądze rządowe. Można też wymienić budowę lotniska, ściągnięcie do naszego miasta inwestycji państwowych takich jak Centrum Przetwarzania Danych Ministerstwa Finansów czy siedziby PSE.

Przejdźmy do kolejnego punktu programowego. Radom dla każdego pieszego, rowerzysty, kierowcy. Spójny system infrastruktury drogowej, chodniki, drogi dla rowerów i tak dalej, i tym podobne. Podobny postulat postawił w 2018 roku prezydent Witkowski. Nie udało się go w pełni zrealizować, o czym możemy się przekonać poruszając się po naszym mieście rowerem. Czy to może wynikało po prostu z tego, że budowa takiej spójnej na przykład sieci drogi dla rowerów nie jest wcale taka prosta?

Ja w ogóle nie dopuszczam do myśli czegoś takiego, że prezydent miasta czy gospodarz jakiejkolwiek gminy może wyjść i powiedzieć, że to jest trudne, więc tego nie zrobię. Trzeba działać w tym kierunku.
Mówię o spójnym systemie, bo Radom powinien być dla każdego. Dla kierowcy, dla pieszego, dla rowerzysty. Żyjemy wspólnie w jednym organizmie i musimy w tym zakresie także jako w samorząd prowadzić taką politykę. Mieszkańcy, z którymi spotykam się w Radomiu, zwracają uwagę, że oni nie wiedzą kiedy np. ich droga, ich chodnik będzie wyremontowany czy przebudowany. Powinniśmy stworzyć jasny plan i ja taki jasny plan stworzę, na całe pięć lat. Będzie wiadome w jakim terminie dana inwestycja będzie zrealizowana.

Zanim przejdziemy do kolejnych punktów, do ich omówienia, rodzi się naturalnie pytanie o budżet. Większość tych rzeczy, o których Pan mówi, to są rzeczy, które wymagają nakładów finansowych, mniejszych lub większych. Zadłużenie Radomia teraz to jest miliard złotych, zadłużenie spółek miejskich to jest kolejne 700 milionów złotych. Tak więc skąd pieniądze na te wszystkie, ładnie brzmiące w kampanii wyborczej, inwestycje?

Inwestycje dotyczące bezpośrednio mieszkańców na dzielnicach, właśnie typu chodnik, plac zabaw czy załatanie drogi, to nie są inwestycje, które będą powodować zadłużenie miasta. Jesteśmy miastem, które wydaje co roku grubo ponad miliard złotych. Do tego dochodzą środku od samorządu województwa czy z administracji rządowej. Wiem, jak się poruszać po tym obszarze i jestem przekonany, że będę w stanie przekonywać i marszałka województwa, i także rząd naszego kraju do tego, żeby Radom wspierać.

Co do zadłużenia, ja myślę, że trzeba przede wszystkim uporządkować finanse miasta, bo jest tam wielki bałagan. W inwestycjach zresztą także. Punktem wyjścia do bałaganu w finansach jest bałagan w inwestycjach. Trzeba to wszystko po prostu uporządkować. Nie może być tak, że będziemy do każdej praktycznie dużej inwestycji, którą realizuje miasto, dokładać dziesiątki czy setki milionów złotych. Jeżeli uporządkujemy finanse miasta, uporządkujemy wydatki administracyjne, to myślę, że znajdziemy sporo wolnych środków.

Dług Radomia pewnie będą jeszcze spłacać latami nasze wnuki. To co trzeba zrobić to ograniczyć dynamikę przyrostu długu. Ale oprócz tego myślę, że spółki miejskie powinny, tak jak spółki Skarbu Państwa w czasie rządów PiS, kierować się w swojej polityce większą wrażliwością społeczną.
To nie są tylko spółki do zarabiania pieniędzy, ale to są także spółki dla radomian.

Zdrowy Radom, kolejny punkt programowy, budowa szpitala klinicznego, rozwój szpitala miejskiego. Szpital miejski na Tochtermana, zadłużenie prawie 100 mln zł. Kilka miesięcy temu padła informacja medialna o tym, że dwadzieścia kilka milionów złotych, które miały być spłacone natychmiast, miały być spłacone za pomocą pożyczki w parabanku. Rozwój szpitala, długi szpitala. Jak to pogodzić?

Placówki służby zdrowia nie są do zarabiania pieniędzy, ale od tego, żeby się w jak najlepszy sposób bilansować. Dokładamy do radomskiego szpitala radni Prawo i Sprawiedliwość zawsze podnoszą rękę za środkami dla szpitala, także tymi, które pozwalają spłacać długi i pewnie przez najbliższe parę lat jeszcze tak będzie. Ale to nie oznacza, że mamy rozłożyć ręce i nie inwestować.

Te pieniądze, o których już wspomniałem na przebudowę SOR, na pewno poprawią tę infrastrukturę i pomogą w ratowaniu naszego życia i zdrowia, bo faktycznie ten SOR, który miałem wątpliwą przyjemność oglądać, wymagał naprawdę szybkiego działania.

Również musi powstać szpital kliniczny, jeżeli na poważnie rozmawiamy medycynie na Uniwersytecie Radomskim. Musi być zaplecze badawcze i dydaktyczne do tego, żeby ta medycyna mogła się we właściwy sposób rozwijać, żeby ściągnąć tutaj naprawdę specjalistów, którzy będą edukować naszych przyszłych medyków. Oczywiście taki szpital powinien być szpitalem, który będzie zarządzany przez Ministerstwo Zdrowia, deklaruję działania w tym temacie. Zakładam, że będzie o tyle łatwiej, bo przecież politycy Platformy Obywatelskiej, czy posłowie, czy pan prezydent są za tym projektem.

Edukacyjny radom. Tu jest mowa o specjalizacji radomskiej edukacji w kierunku szkolnictwa technicznego, robotyki, lotnictwa i tak dalej. Tutaj rodzi się w mojej głowie pytanie dotyczące kobiet. Pamiętam, że w raporcie „Radom przyszłości” przedstawiono badania prowadzone przez radomskich badaczy, z których wynikało, że praktycznie żadna młoda dziewczyna nie widzi swojej przyszłości w Radomiu. Młodzi mężczyźni tę przyszłości widzą właśnie w związku z tym, że odnajdą się w branży technicznej, a młode dziewczyny widzą swoją przyszłość raczej poza naszym miastem. Tak więc mamy ofertę dla młodych mężczyzn, a co z młodymi kobietami?

Oczywiście musimy myśleć o zatrzymaniu naszej młodzieży bez względu na to, czy mówimy o kobiecie, czy o mężczyźnie. Takie działania należy podjąć. Bez dobrej edukacji, także na szczeblu uniwersytetu, będzie to niezwykle trudne. Młodzież, która chce studiować, wybiera te kierunki, które jej pasują. Jeżeli młody człowiek chce studiować np. archeologię to nie będzie mógł tego w Radomiu zrobić, więc pewnie wyjedzie do innego miasta lub inne miasto wybierze. Tak więc musimy rozwijać nasze uczelnie wyższe w takim kierunku, że stały na coraz wyższym poziomie oraz żeby oferowały coraz to nowe kierunki. Oczywiście to nie zależy w pełni od miasta, to są uczelnie państwowe, ale prezydent miasta ma możliwości, żeby wspierać lokalne uczelnie. To jest konieczność.

Współpraca w trójkącie prezydent-uczelnia-biznes musi być jak najbardziej rozwijana. W tym zakresie przecież projekty były. Jak pracowałem z Andrzejem Kosztowniakiem to w Radomiu stworzyliśmy markę opartą na naszych przymiotach związanych jeszcze chociażby historycznie z Centralnym Okręgiem Przemysłowym, czyli miasto przemysłowe, nowoczesnych technologii, precyzyjne w zakresie chociażby obróbki metali i tak dalej. Ta współpraca wtedy zaczynała powstawać. Przez ostatnie 9 lat ja nie widziałem żadnych działań prezydenta, żeby wzmacniać właśnie współpracę w tym trójkącie, a myślę, że jest to właściwy kierunek.

Teraz może zbiorczo wymienię pozostałe punkty programowe. Raz, budowa „epicentrum kultury”, wspólnej siedziby dla Miejskiego Domu Kultury, Biblioteki Miejskiej i Centrum Multimedialnego. Dwa, „zielony Radom”, grodzisko Piotrówka i bulwary radomskim „Central Parkiem”. W sumie tutaj się rodzi pytanie, co z tym planem na Park Kulturowy Stary Radom, ale o tym za chwilę. I na koniec „bezpieczny Radom”, czyli system radiowy wczesnego ostrzegania w każdej dzielnicy, przy jednoczesnej rozbudowie monitoringu miejskiego.

Jest zupełnie oczywiste, że miejska biblioteka potrzebuje nowej siedziby, która powinna oferować też zajęcia dla dzieci oraz Centrum Multimedialne dla młodzieży. Radom potrzebuje też nowych terenów zielonych…

Czy do tego nawiązuje słynne „drzewo Standowicza”?

To wyjaśnię już niebawem, proszę o odrobinę cierpliwości.

Na pewno potrzebujemy remontów naszych parków, w każdym z nich chciałbym postawić tężni, a także postawić wybiegi dla psów, co poprawi bezpieczeństwo. Z projektem Parku Kulturowego Stary Radom jest mocno emocjonalnie związany, bo powstawał on jeszcze za kadencji prezydenta Kosztowniaka. Prezydent Witkowski zupełnie nic z nim nie zrobił, Myślę, że trzeba zagospodarować ten teren wokół Piotrówki, kolebki Radomia, w kierunku atrakcji turystycznej. Teren ten mógłby stać się naszą perełką, taki „Central Parkiem”.

Ponadto żyjemy w takich czasach, w których powinniśmy być przygotowani na różne okoliczności. Nie tylko na takie zagrożenia, o których mówimy przez ostatnie dwa lata w kontekście wojny na Ukrainie. Zmienia się też nasz klimat, są różne rodzaje nieprzewidzianych zjawisk atmosferycznych. Radiowy system ostrzegania, który mógłby na każdej dzielnicy być powiązany z monitoringiem miejskim, jest dobrym kierunkiem, aby ostrzegać mieszkańców o różnych zagrożeniach. Potrzeba czegoś takiego wynika z rozmów z mieszkańcami, chociażby Borek.

Jeżeli mówimy już o bezpieczeństwie, to warto też pomyśleć o edukacji naszych najmłodszych w kierunku chociażby rozpoznawania zagrożeń i umiejętności zachowania się w jakiejś sytuacji kryzysowej. Myślę na przykład, że teraz mało kto wie jak rozpoznać ostrzegawczy sygnał dźwiękowy.

Tak prześlizgnęliśmy się po tym temacie zagrożeń płynących z wojny na Ukrainie i ewentualnym jej dalszym rozwojem. Obrona cywilna to jest ostatnio dosyć popularny temat. W Warszawie na przykład miasto mówiło swego czasu o „samoewakuacji” mieszkańców. W efekcie, po tym jak się zrobiła medialna „chryja” wokół tego tematu, prezydent Trzaskowski zapowiedział inwestycję prawie 20 milionów złotych właśnie w obronę cywilną. W Radomiu mamy na stronie miasta listę schronów, większość z nich jest zarządzana przez wspólnoty mieszkaniowe i można powiedzieć, że większość z nich pełni mniej lub bardziej funkcję schowków na miotły.

Trzeba też to przejrzeć, te schrony, które mamy. Taka inwentaryzacja była robiona jeszcze przez Straż Pożarną w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości w całej Polsce zresztą. Trzeba też się zastanowić, ale to już myślę takie rozwiązania bardziej centralne, żeby w każdej nowej inwestycji powstawały pomieszczenia pełniące funkcję schronów. Na pewno musimy być jako lokalna społeczność przygotowani na różne okoliczności.

Dziś obrona cywilna w zasadzie sprowadza się do tego, że mówimy o jakiś zagrożeniach powodziowych, tego typu historiach, ale te zagrożenia współczesnego świata są zupełnie inne i myślę, że powinniśmy rozbudować obronę cywilną. Musimy także jako samorząd zastanowić się, nie tylko na wypadek wojny jako powinno być miasto zorganizowane, bo można sobie przecież wyobrazić jakiś wielki kryzys energetyczny czy wodociągowy i co dalej? Musimy zapewnić jako władze samorządowe mieszkańcom i ciepło, i prąd, i wodę, więc musimy być na to przygotowani. Musi to być jeden ściśle określony plan związany oczywiście z obroną cywilną, Wszyscy powinniśmy o tym myśleć i na pewno jako prezydent Radomia będę te sprawy bezpieczeństwa traktował naprawdę poważnie.

Już na zakończenie wolny głos. Proszę tutaj się czuć swobodnie.

Moi drodzy radomianie, jeżeli chcecie zmiany w mieście, a wierzę, że tak, wybierzcie najlepszego prezydenta dla Radomia Artura Standowicza. Deklaruję uporządkowaną, spokojną, merytoryczną i przede wszystkim pracowitą prezydenturę, czyli deklaruję coś, czego obecnie w Radomiu nie ma.

Dziękuję za rozmowę.