Podczas minionego weekendu na terenie Radomia doszło do dwóch groźnych zdarzeń drogowych spowodowanych przez kierujących znajdujących się pod wpływem alkoholu. W jednym z nich ucierpiały dzieci. Łącznie trzy osoby trafiły do szpitala. Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
W sobotę (29.11) po południu oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Radomiu odebrał zgłoszenie dotyczące wypadku przy ulicy Grzecznarowskiego. Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy 29-letni kierowca hondy nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Na prostym odcinku stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bariery drogowe, a następnie w zaparkowaną ciężarówkę. W aucie znajdowało się troje pasażerów, w tym dwoje małych dzieci. Cała trójka została przewieziona do szpitala, jednak po badaniach wróciła do domu. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Do drugiego zdarzenia doszło w niedzielę (30.11) w południe na ulicy Wernera. 47-letnia kierująca peugeotem uderzyła w sygnalizator świetlny. Policjanci sprawdzili jej stan trzeźwości, który okazał się skrajnie niepokojący — kobieta miała ponad 3 promile alkoholu.
W obu przypadkach funkcjonariusze prowadzą czynności wyjaśniające, a o dalszych konsekwencjach zdecyduje sąd.
– Przypominamy, że kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu jest poważnym przestępstwem, za które grozi do 3 lat pozbawienia wolności
podkreśla policja.
Policja po raz kolejny apeluje o odpowiedzialność na drodze. Każdy nietrzeźwy kierowca stanowi realne zagrożenie nie tylko dla siebie i swoich pasażerów, ale również dla innych uczestników ruchu. Decydując się na prowadzenie pojazdu, bierzemy odpowiedzialność za życie i zdrowie wielu osób.
Źródło: Policja Radom

