O tym się mówi Okiem redakcji Publicystyka Społeczeństwo Wyróżnione

„Hieny dziennikarskie”. Jak Gazeta Wyborcza manipuluje faktami nt. hospicjum

Wizualizacja domu hospicyjnego / fot. Hospicjum Radom

To co zrobiła Gazeta Wyborcza określić można jednym słowem: obrzydliwe.

Zajawka artykułu Wyborczej brzmi następująco: „W hospicjum wszyscy pracują za darmo: lekarze, pielęgniarki, opiekunki. Ksiądz, który je prowadzi, nawołuje, żeby do pracy przy chorych w budowanym hospicjum zgłaszali się kolejni wolontariusze. Sam za darmo nie pracuje – wysokość jego etatu w Stowarzyszeniu to ponad 12 tys. zł brutto miesięcznie”.

To wszystko, czego mogą dowiedzieć się czytelnicy, którzy nie mają wykupionej prenumeraty. Mam więc „złego” księdza, który „wykorzystuje” pracę „naiwniaków”, aby się „nachapać”. Tylko, że zwyczajnie to nie jest prawda…

Oprócz księdza na etacie znajduje się także jedna osoba – lekarka, wiceprezes Stowarzyszenia Hospicjum Królowej Apostołów. Każdy kto choćby przez chwilę zetknął się z hospicjum doskonale wie o kogo chodzi. I nie ma chyba osoby o zdrowych zmysłach, która tak skromnej osobie zarzuciłaby „przywłaszczanie” sobie pieniędzy przeznaczonych dla chorych.

– Oboje moich rodziców znalazło się pod opieką hospicjum. Pomoc jaką otrzymaliśmy była wręcz niewyobrażalna. Sprzęt, leki, wsparcie duchowe… Kiedyś w środku nocy z mamą zaczęło dziać się coś dziwnego, nie miałem pojęcia co robić. Zadzwoniłem do pani doktor, a ona w przeciągu pół godziny była już u nas. Nie wiem jak dalibyśmy sobie radę bez jej ciepła i empatii. Jeżeli poznałem kiedyś kogoś faktycznie świętego, to tutaj, w hospicjum – mówi w rozmowie z twojradom.pl jeden z podopiecznych Hospicjum Królowej Apostołów.

Jak dodał nasz rozmówca, „niektórzy zachowują się jak typowe hieny dziennikarskie, tak nie można”.

Ktoś może jednak się zapytać – no dobrze, ale po co więc tak wysokie wynagrodzenia „na papierze”?

Po pierwsze, organizacje pożytku publicznego, aby otrzymywać granty czy kontrakty zazwyczaj muszą we wnioskach uwzględnić zasoby, w tym zasoby osobowe, z wykorzystaniem których realizowane będą cele statutowe. Współpraca z instytucjami takimi jak np. Narodowy Fundusz Zdrowia zazwyczaj wymaga, aby przypisać określone zadania do konkretnych osób, których dyspozycyjność będzie formalnie zapewniona dzięki uwzględnionym pieniądzom przeznaczonym na etat. Nikogo w takiej sytuacji nie zadowoli deklaracja: „Jestem katolikiem, więc pomoc bliźniemu to mój obowiązek, będę to robił bez wynagrodzenia”.

Po drugie, gdy ktoś poświęca cały swój czas na pomoc chorym i realnie nie pobiera za to wynagrodzenia, potrzebuje chociaż zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia na wypadek np. pogorszenia się stanu zdrowia. Opłacany od wynagrodzenia ZUS i składka zdrowotna to minimalne zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych zdarzeń w sytuacji braku większego majątku. Niezwykle to „kontrowersyjne”! Dziennikarze Gazety Wyborczej przecież z pewnością pierwsi ruszyliby z pomocą katolickiemu księdzu, który np. uległ wypadkowi…

Dość jednak o „sensacjach” Gazety Wyborczej. Przejdźmy do prawdziwej sensacji – w naszym regionie każdego roku tysiące ludzi umiera na nowotwory i nie ma miejsca, gdzie mogliby otrzymać pomoc! Obecna działalność hospicjum jest tylko kroplą w morzu potrzeb…

Hospicjum potrzebuje wsparcia!

Przypomnijmy, region radomski nie posiada stacjonarnego hospicjum przeznaczonego dla nieuleczalnie chorych. Stowarzyszenie Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu od 2003 roku sprawuje posługę jako Hospicjum Domowe. Wolontariusze każdego dnia udzielają wsparcia chorymi, dzieciom, młodzieży, dorosłym, w ich domach, bardzo często oddalonych nawet kilkadziesiąt kilometrów od naszego miasta.

Po kilku latach zaczęto realizować pomysł budowy wioski hospicyjnej.

– Od 2007 roku urzędnicy się z nami bawili, można tak to ująć, bo jeżeli nam przyznali uroczyście ziemię, po to byśmy nic na niej nie budowali, to możemy określić to jako zabawę z hospicjum i wolontariuszami. Udało się nam z tego wyjść, gdy przeszliśmy do gminy Skaryszew, w której to z otwartymi ramionami nam przekazano ziemię. Jesteśmy im bardzo wdzięczni, oni ciągle nas wspierają. W 2019 roku dostaliśmy od nich działkę, a w wiosnę 2020 roku stworzyliśmy projekt, którego realizacja rozpoczęła w październiku – mówił w rozmowie z twojradom.pl ks. Marek Kujawski SAC.

Wszystko co udało się do tej pory wybudować, zostało sfinansowane z funduszy uzbieranych do puszek przez 12 lat – to ok. 13 mln zł. Ogólny kosztorys inwestycji to 69 milionów złotych, w ostatnim czasie bardzo podrożały materiały budowlane. Rocznie z pomocy stacjonarnego hospicjum ma skorzystać nawet od 600 do 800 osób. Dzieło wymaga jednak ogromnego wsparcia, którego brakuje…

Konkretne informacje nt. możliwości wsparcia budowy domu hospicyjnego można znaleźć pod linkiem  hospicjum.radom.pl.

Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu poszukuje wolontariuszy