17 stycznia 1945 roku w Radomiu zapisał się jako „pierwszy dzień wolności”, gdy miasto zostało uwolnione spod okupacji niemieckiej. Tego dnia w wielu radomskich domach pojawili się sowieccy żołnierze, którzy zapraszali wybrane osoby do spotkania. Zgodnie z ich sugestią, miało ono dotyczyć informacji o życiu miasta w czasie okupacji, a szczególnie o osobach współpracujących z Niemcami. W rzeczywistości, te spotkania były pułapką, a zaproszeni zostali zatrzymani przez sowiecki kontrwywiad wojskowy „Smiersz” I Frontu Białoruskiego.
Wśród zatrzymanych znaleźli się oficerowie Policji Polskiej (tzw. granatowej), funkcjonariusze Służby Więziennej, nauczyciele, urzędnicy oraz osoby zaangażowane w działalność Armii Krajowej, w tym także przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości – sędziowie, adwokaci i prokuratorzy. Akcja, która miała miejsce w Radomiu, dotknęła prawdopodobnie ponad 100 osób, które zostały przewiezione do aresztów, w tym do dawnej komendy policji przy ul. Mickiewicza. Po aresztowaniach zatrzymani trafili do obozu w Przyłęku koło Garwolina, gdzie zmuszani byli do życia w skrajnie trudnych warunkach – w nieogrzewanych chlewach i oborach. Nocami odbywały się brutalne przesłuchania, w których wymuszano zeznania o ich wcześniejszej działalności.
Po ponad miesiącu w obozie, część zatrzymanych została zwolniona, ale zmuszona do zachowania milczenia na temat swoich przeżyć. Pozostali zostali przewiezieni do Dęblina, skąd 16 lutego 1945 roku, w strasznym stanie, wyruszył transport do łagrów na Uralu. Po długiej podróży przez Moskwę, więźniowie trafili do obozów pracy w rejonie Kiziel i Artimowskij, gdzie zajmowali się wycinką lasów i pracą w kopalniach.
Większość z nich nie przeżyła brutalnych warunków życia. Zmarli w wyniku głodu, chorób i wyczerpującej pracy, w tym także osoby ze ścisłej czołówki radomskich instytucji, takie jak Wincenty Pruss, Naczelnik Wydziału Finansowego Zarządu Miejskiego, Stefan Bielski, czy Jan Górecki z Straży Więziennej. Wśród ofiar byli także sędziowie, m.in. Andrzej Batycki, Karol Bulczyński, Teodor Dedewicz oraz wielu innych, którzy w tragicznych warunkach zakończyli swoje życie.
Zaledwie nielicznym udało się wrócić do kraju – w 1947 roku powrócili sędziowie Jarosław Dubrzyński, Tadeusz Domagała i Tytus Kaun, oficer Policji Państwowej i żołnierz AK Franciszek Troll oraz urzędnik Jan Jasek. Wydarzenia z 17 stycznia 1945 roku, choć na pierwszy rzut oka wyglądały na początek wolności, okazały się początkiem kolejnej tragedii dla wielu radomian, którzy przez wiele lat musieli zmagać się z brutalnymi represjami ze strony sowieckich władz.
Na tytułowym zdjęciu uwieczniono Polaków po około roku „życia” w sowieckiej Rosji. Fotografia pochodzi z zasobu IPN.