Publicystyka Religia Światełko wiary

Święto Matki Bożej Królowej Polski. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja

Święto Matki Bożej Królowej Polski uroczyście jest obchodzone 3 maja. W 1918 r. Polski Episkopat poprosił Stolicę Apostolską o wprowadzenie święta „Królowej Polski” i zaproponował, aby było ono obchodzone w dniu uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 r. w celu podkreślenia łączności święta z Sejmem Czteroletnim.

„Rzeczpospolita Polska stwierdza, że jest do swojej Najświętszej Królowej Maryi Panny w Obrazie Częstochowskim cudami słynącym zawsze nabożna i Jej protekcji w potrzebach doznająca”.  (zapis konstytucji sejmowej z 1764 roku)

3 maja Kościół Katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Uroczystość ta nawiązuje do trzech ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza w 1656 r., w czasie których powierzył Polskie Królestwo opiece Matki Bożej, a także do obrad Sejmu Czteroletniego i uchwalenia Konstytucji 3 Maja 1791 r.

Przez to Święto Polacy chcieli wyrazić swoją wiarę w to, że nasza ojczyzna była i jest pod szczególną Bożą opieką, której nasi przodkowie doświadczali i my nadal doświadczamy za pośrednictwem Matki Bożej.

Skąd wziął się tytuł „Królowa Polski”

Tytuł Maryi Królowej Polski zapoczątkował niejako pewien włoski misjonarz, jezuita z Neapolu, Juliusz Mancinelli (1537 – 1618), który miał szczególne nabożeństwo do św. Stanisława Kostki. Był on misjonarzem i głosił Ewangelię na znacznej części kontynentów: europejskiego, azjatyckiego i afrykańskiego, po których pielgrzymował pieszo. Przez wielu uważany był za cudotwórcę i proroka. W czasach, kiedy niespełna osiemnastoletni Stanisław Kostka z Rostkowa odbywał w Rzymie nowicjat u Jezuitów, ojciec Mancinelli był mistrzem nowicjatu. Po śmierci Stanisława, ojciec Juliusz często modlił się za jego przyczyną, był bowiem przekonany o wielkiej świętości młodego nowicjusza z Polski.

14 sierpnia 1608 r., w czterdziestą rocznicę śmierci Stanisława Kostki, w czasie modlitwy w klasztorze w Neapolu, ojcu Mancinellemu objawiła się Najświętsza Panienka. Była okryta płaszczem purpurowym, a na rękach trzymała Dzieciątko Jezus. Przed nią klęczał, pochylony do Jej stóp Stanisław Kostka. Jezuita był wzruszony. Ogromne wrażenie wywarł na nim widok Maryi pełnej dostojeństwa i majestatu. Z tego wszystkiego aż odebrało mu mowę. Nie bardzo też umiał znaleźć odpowiednie słowa, aby przywitać Tą, na której widok oniemiał. Matka Boża mu w tym dopomogła, pytając go: „Dlaczego nie nazywasz Mnie Królową Polski? Ja to królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie” . Wtedy ojciec Juliusz nieco ośmielony, pełen radości powiedział: „Królowo Polski Wniebowzięta módl się za Polskę!”.

O tym cudownym zdarzeniu bardzo chciał opowiedzieć swojemu przyjacielowi, ojcu Mikołajowi Łęczyckiemu. Niebawem otrzymał takie pozwolenie od swoich przełożonych. Niesamowita wieść dotarła także na dwór królewski. Król Zygmunt III Waza natychmiast powiadomił o tym jezuitę, ks. Piotra Skargę, kaznodzieję, teologa i pisarza. Wkrótce cudowna wiadomość rozeszła się po całym kraju. Oto sama Bogurodzica Dziewica Maryja nazwała siebie Królową Polski i wielkie rzeczy zamierza dla tego kraju, który w sposób wyjątkowy umiłowała.

W 1610 r., siedemdziesięciotrzyletni ojciec Juliusz bardzo zapragnął odwiedzić kraj, który Maryja wybrała na Swoje Królestwo. Udał się w pieszej pielgrzymce do Krakowa. Droga była długa, męcząca i niebezpieczna. Jednak z Bożą pomocą, 8 maja dotarł na miejsce. Swoje pierwsze kroki skierował do katedry wawelskiej i odprawił Mszę św. w intencji Rzeczpospolitej i Polaków. Gdy sprawował Eucharystię, ponownie ukazała się mu w królewskim majestacie Matka Boża i powiedziała: Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a Ja będę ci zawsze, tak jak teraz, miłościwą”. 

Mieszkańcy Krakowa bardzo szanowali czcigodnego ojca Mancinellego. Czas jego pobytu był dla nich wielkim błogosławieństwem. Wzrosła też znacznie cześć oddawana Matce Bożej. Postanowiono w jakiś widoczny sposób zaznaczyć to, że na polskiej ziemi króluje Matka Boża i że naród polski otacza szczególną opieką. Po kilkunastu latach, 15 sierpnia 1628 roku, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, umieszczono na iglicy wieży Kościoła Mariackiego pozłacaną koronę.

Tymczasem ojciec Juliusz Mancinelli, będąc w Neapolu, w dniu Wniebowzięcia Maryi w 1617 r. znowu ujrzał na niebie Najświętszą Panienkę. Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus wyłoniła się z gorejącego obłoku, a u Jej stóp klęczał znany mu młodzieniec, Stanisław Kostka w świetlistej aureoli. Maryja przepowiedziała wtedy sędziwemu jezuicie, że za rok ujrzy Ją w chwale Niebios, w nagrodę za cześć, jaką on Ją darzy. Prosiła go też o to, aby przez ten czas życia ziemskiego, który mu jeszcze pozostał, nazywał Ją zawsze Królową Polski. I tak, jak poprzednio ojciec Juliusz zawiadomił o widzeniu ojca Łęczyckiego. Napisał do niego w liście: „Ja rychło odejdę, ale ufam, że przez ręce Wielebności sprawię, iż po moim zgonie w sercach i na ustach polskich mych współbraci żyć będzie w chwale Królowa Polski Wniebowzięta”. Ojciec Juliusz Mancinelli odszedł do Domu Pana w 1618 roku, w wigilię święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

I rzeczywiście, tak, jak chciał tego ojciec Mancinelli, włoscy jezuici postarali się, aby te objawienia maryjne były rozpowszechnione wśród jezuitów w Polsce. Największym ich orędownikiem był ojciec Andrzej Bobola, znany z nawracania z wyznania prawosławnego na katolicyzm, który zginął śmiercią męczeńską z rąk Kozaków w 1657 r. To właśnie on był autorem tekstu ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza.

Popularyzatorem maryjnego przesłania był również wielki kanclerz litewski, pisarz i pamiętnikarz, Albrecht Radziwiłł z Nieświeża, który był wychowankiem wileńskich jezuitów. Zmarł w 1656 roku.

Oficjalnie prośbę Bogarodzicy, skierowaną w 1617 r. do ojca Juliusza, podano do publicznej wiadomości dopiero w 1635 r. , gdyż wielu nie wierzyło w prawdziwość tych objawień. Wtedy sama Najświętsza Panienka zaczęła dawać konkretne znaki, że prawdą jest, iż Ona sama wybrała na Swoje królestwo polską ziemię. Takim szczególnym dowodem na opiekę nad polskim narodem, któremu Maryja króluje, było niezwykłe i zupełnie niespodziewane zwycięstwo nad Szwedami.

Potop szwedzki, obrona Jasnej Góry

Niecałe czterdzieści lat po śmierci ojca Mancinellego, Polskę najechali Szwedzi. Rozpoczął się tzw. potop szwedzki, który miał miejsce w czasie II wojny północnej, trwającej od 1655 do 1660 r. Wojna ta była kontynuacją wcześniejszych wojen, prowadzonych przez Rzeczpospolitą, które zakończyły się tylko rozejmem zawartym w Sztumskiej Wsi w 1635 r. Natomiast brakowało podpisania traktatu pokojowego. Swoimi korzeniami wojna ta sięgała czasów królowania  Zygmunta III Wazy, a potem także Władysława IV i sporu o tron szwedzki. Monarchowie z dynastii Wazów, oprócz tytułu „król polski”, posiadali także prawo do używania tytułu króla Szwecji, chociaż żaden z nich nie pełnił tej funkcji.

W agresji Szwecji na Rzeczpospolitą dopomogli protestanci polscy, którzy zorganizowali najazd. Swój udział mieli także: Hieronim Radziejowski, dawny potężny magnat polski, który został wydziedziczony i skazany na banicję, oraz bracia czescy z Leszna, którym przewodził Jan Amos Komensky. Namawiali oni króla Szwecji Karola X Gustawa do napaści na Rzeczpospolitą. Przekonując go, że teraz kraj ten jest osłabiony. W tym samym czasie Polska prowadziła od roku wojnę z Rosją. Najeźdźców ze wschodu wspomagali Kozacy Zaporowscy i chłopstwo ruskie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego.

Sytuacja militarna w Polsce była beznadziejna, do tego odmawiano królowi udziału w walkach, ze względu na zaległości w wypłacaniu żołdu. To z kolei było spowodowane tym, że skarb państwa był niemal pusty z powodu prowadzonych kilku wojen naraz. W wyniku narastającej niechęci do króla Jana Kazimierza, wiele oddziałów wojsk królewskich, poszczególne województwa, miasta, bez walk poddawały się Szwedom.

Wojska szwedzkie były liczne, ponieważ w ich skład wchodzili nie tylko rekruci szwedzcy, ale również najemnicy z Niemiec, Czech i z Anglii. Wspomagali ich też polscy kolaboranci. Celem Szwedów było przede wszystkim zajęcie Pomorza, aby mieć kontrolę nad handlem na całym wybrzeżu Bałtyku. Poza tym chcieli także zatrzymać podążające w kierunku Inflant wojska rosyjskie. Kierowała nimi także chęć zdobycia łupów wojennych, dla napełnienia pustego skarbca królewskiego i wypłacenia żołdu dla licznej armii szwedzkiej.

Szwedzi wkroczyli na tereny Rzeczpospolitej w lipcu 1655 r. Odnieśli wiele zwycięstw, zagrabili wiele dóbr polskiej kultury, dokonali wielu zniszczeń, zbezcześcili wiele kościołów katolickich i obrabowali je. Właściwie Rzeczpospolita przestawała istnieć. Znaczną część jej terytorium zajęły wojska szwedzkie. W związku z tym, Król Polski Jan II Kazimierz Waza napisał błagalny list do papieża Aleksandra VII z prośbą o pomoc. Ojciec Święty odpisał: „Dlaczego zwracasz się o pomoc do mnie, a nie zwracasz się do tej, która sama chciała być Waszą Królową? Maryja Was wyratuje, toć to Polski Pani. Jej się poświęćcie, Jej oficjalnie ofiarujcie, Ją Królową ogłoście, przecież sama tego chciała”.   

     

W odpieraniu wrogich sił szwedzkich ogromną role o znaczeniu nie tylko militarnym, ale również moralnym, odegrał klasztor paulinów na Jasnej Górze i przeor Augustyn Kordecki. Nastąpił wówczas moment zwrotny w historii wojny ze Szwedami. Początkowo przeor paulinów, uznał władzę szwedzkiego króla Karola Gustawa. Kierując się jednak przezornością wystąpił także o wstawiennictwo do polskiego monarchy Jana Kazimierza i przygotował klasztor do oblężenia. Wywieziono z Jasnej Góry najcenniejsze rzeczy. Cudowna ikona Matki Bożej została umieszczona w klasztorze paulinów w Mochowie koło Głogówka, a w kaplicy zawisła kopia obrazu. Pomimo „listu żelaznego”, który miał gwarantować nietykalność klasztoru, Szwedzi stanęli przed Jasną Górą i zażądali, żeby ich wpuszczono na jego teren. 18 listopada 1655 r. szwedzcy najeźdźcy rozpoczęli oblężenie klasztoru. Główne siły stanowiły zaciężne wojska niemieckie pod dowództwem gen. Burcharda Müllera von der Lühnen, w sumie było 3200 żołnierzy. Jasnogórskiej twierdzy, która była dobrze umocniona dzięki przyrodniemu bratu króla Jana Kazimierza, Władysława IV, broniło 70 zakonników, 160 żołnierzy regularnych, dowodzonych przez Piotra Czarnieckiego, 50 puszkarzy, około 20 szlachciców  z miecznikiem sieradzkim Stefanem Zamoyskim. 11 grudnia Szwedzi rozpoczęli intensywny ostrzał klasztoru. Dysponowali dwoma ciężkimi i czterema lżejszymi działami. Najeźdźcy kilkakrotnie próbowali skłonić przeora Kordeckiego do poddania się. Jednak ojciec Augustyn nie zamierzał kapitulować i propozycję odrzucał. W końcu Szwedzi ustąpili i nocą z 26 na 27 grudnia zrezygnowali z oblężenia i wycofali się. Przyczyną był nie tylko opór broniących się na Jasnej Górze, ale również rozkaz, jaki otrzymali od króla Karola Gustawa. Mieli się teraz skierować na Prusy.

W tym samym czasie zaczęły się walki powstańcze w Małopolsce. Szwedzi utracili niektóre miasta.

Śluby lwowskie króla Jana II Kazimierza Wazy

1 kwietnia 1656 roku, król Jan Kazimierz przekazał swoją władzę Bogarodzicy. Było to we lwowskiej katedrze, przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej, w czasie uroczystej Eucharystii, którą sprawował nuncjusz papieski Piotr Vidoni. W czasie ślubów obecni byli hetmani koronni, senatorowie i duchowieństwo. Po podniesieniu, polski król zszedł z tronu, zdjął koronę z głowy i złożył wraz z berłem przed ołtarzem, potem po przyjęciu Komunii św. upadł na kolana i oddał władzę w ręce Maryi, ogłaszając Ją Królową Polski. Odczytał tekst ślubów, napisanych przez jezuitę, ojca Andrzeja Bobolę.

Wielka Boga-Człowieka Rodzicielko i Panno Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, Króla królów i Pana mego, i z Twego miłosierdzia król, padłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za Patronkę moją i za Królowę państw moich dzisiaj obieram. I siebie, i moje królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie i czernichowskie, wojska obydwu narodów i ludy wszystkie Twej osobliwszej opiece i obronie polecam i o Twoją pomoc i miłosierdzie w tym nieszczęśliwym i przykrym królestwa mego stanie przeciw nieprzyjaciołom świętego rzymskiego Kościoła pokornie błagam. A że największymi dobrodziejstwy Twemi pobudzony pałam wraz z moim narodem nową i najszczerszą chęcią służenia Tobie, więc przyrzekam też i na przyszłość w moim i ludów moich imieniu Tobie, Najświętsza Panno, i Synowi Twojemu, Panu naszemu, Jezusowi Chrystusowi, że cześć Waszą i chwałę przenajświętszą zawsze po wszystkich krajach mego królestwa z wszelką usilnością pomnażać i utrzymywać będę.                                                                                                                                                                                                                              Obiecuję prócz tego i ślubuję: iż gdy za świętem Twym pośrednictwem i wielkiego Syna Twego miłosierdziem, nad nieprzyjaciółmi, a osobliwie Szwedami, Twoją i Syna Twego cześć i chwałę wszędzie po nieprzyjacielsku prześladującymi i zupełnie zniszczyć usiłującymi, zwycięstwo odniosę, u Stolicy Apostolskiej starać się będę, aby ten dzień na podziękowanie za tę łaskę Tobie i Synowi Twojemu corocznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzono i polecę czuwać nad tym biskupom królestwa mego, aby to, co przyrzekam, od ludów moich dopełnione było.   A ponieważ z wielkim bólem serca mego poznaję, że za łzy i krzywdy włościan w królestwie moim Syn Twój, sprawiedliwy Sędzia świata, od siedmiu już lat dopuszcza na nas kary powietrza, wojny i innych nieszczęść, przeto obiecuję i przyrzekam oprócz tego, iż ze wszystkiemi memi stanami po przywróceniu pokoju użyję troskliwie wszelkich środków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków był uwolniony.                                  Uczyń to, Najmiłosierniejsza Pani i Królowo, abyś tak samo, jakeś najszczerszą chęć we mnie, w moich urzędnikach i stanach do wyznania tego ślubu wzbudziła, także nam łaskę u Syna Twego dla wypełnienia tego ślubu uprosiła. Amen.   

Po królu treść ślubów odczytał, w imieniu senatorów i szlachty, biskup krakowski Andrzej Trzebnicki, podkanclerz koronny. Następnie słowa jego ślubowania powtarzali wszyscy zebrani.    Po skończonej Mszy św., została odśpiewana Litania do Najświętszej Maryi Panny przy wystawionym Najświętszym Sakramencie. Papieski przedstawiciel po raz pierwszy trzykrotnie odśpiewał nowe wezwanie  „Regina Regni Poloniae, ora pro nobis” – „Królowo Królestwa Polskiego, módl się za nami”, które potem z entuzjazmem powtórzyli wszyscy zebrani. Król zobowiązał się do szerzenia czci Maryi, oraz do tego, że będzie się starał uzyskać od papieża pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej. Obiecał też zająć się losem chłopstwa i zaprowadzić w państwie społeczną sprawiedliwość.

Urzędowo ogłoszono, że Rzeczpospolita stała się królestwem Maryi i że pod Jej rządy się oddała. Od tej chwili każdy król i władca Polski miał być niejako regentem Matki Bożej, który będzie sprawował władzę w Jej imieniu. Jednak nie wszyscy królowie, hetmani i przywódcy narodu polskiego byli wierni tym ślubom.

Wojna zakończyła się podpisaniem pokoju w Oliwie 3 maja 1660 r. Spowodowała liczne straty w ludziach, którzy umierali nie tylko w wyniku działań wojennych, ale również z głodu i chorób. Okupacja niemal całej Rzeczpospolitej przez wojska szwedzkie przyniosła także ogromne straty materialne. Szwedzi złupili i zniszczyli wiele zamków, twierdz i wspaniałych rezydencji. Skradli wszystko, co wartościowe, także różne architektoniczne detale, m.in. marmurowe delfiny z fontanny przy zamku królewskim w Warszawie. Ograbili kościoły, klasztory, biblioteki i skarbce. Poza tym Polska utraciła zwierzchnictwo nad Prusami Książęcymi i nad Inflantami.

Niestety król Jan Kazimierz nie dopełnił złożonych przyrzeczeń, gdyż w 1668 roku postanowił abdykować, z powodu narastających wewnętrznych konfliktów i coraz większego chaosu, ogarniającego kraj.

Koronacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej

8 września 1717 r. uroczyście nałożono Matce Bożej Częstochowskiej i Dzieciątku Jezus korony. Było to dopełnienie aktu intronizacji Maryi, dokonanego przed laty przez króla Jana Kazimierza. Koronacja Jasnogórskiego Obrazu Matki Bożej była wydarzeniem o wyjątkowej randze i miała znaczenie religijne, polityczne, patriotyczne, narodowe i społeczne. Korony były przygotowane przez Kapitułę Watykańską. Na koronacji obecni byli ojcowie i bracia paulini, na czele z prowincjałem o. K. Moszczyńskim i przeorem o. A. Kiedrzyńskim, definitorem prowincji K. Pawłowskim, który po łacinie poprosił o dokonanie koronacji obrazu. Wśród zaproszonych gości byli: opaci, infułaci i biskupi, kanonicy, prałaci, przedstawiciele zakonów, kleru świeckiego, szlachta, senatorowie, wyżsi dygnitarze państwowi. Z tej okazji była też przygotowana uroczysta procesja, której towarzyszyła muzyka, potem wystrzały armatnie i specjalna iluminacja ogniowa.

Paulińscy kronikarze odnotowali, że w dniu koronacji cudownego obrazu, zostało odprawionych na Jasnej Górze ok. 500 Mszy św. Poza tym paulini odprawili też liczne Msze św. w innych kościołach, znajdujących się w pobliżu, a także w tymczasowo postawionej kaplicy na placu jasnogórskim pod klasztorem. W tamtych czasach każdy kapłan sprawował Eucharystię oddzielnie, nie było koncelebry. Z okazji koronacji obrazu świętowano na Jasnej Górze przez całą oktawę. Przez osiem dni celebrowano Msze św., odbywały się liczne nabożeństwa i procesje, głoszone były okolicznościowe kazania.

Koronacja Bogarodzicy w jasnogórskim wizerunku koronami Watykańskiej Kapituły, miała rangę papieską. Była też szczególna pod względem miejsca, gdzie się odbywała. Mianowicie po raz pierwszy była przeprowadzona poza terenem Włoch. Dla Polaków była wyrazem kultu Maryi jako Królowej Korony Polskiej.

Akt koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej mógł być dokonany dzięki staraniom jasnogórskich paulinów. Aby jakiś obraz mógł być ukoronowany, musiał słynąć cudami i być czczony od dawna. Jasnogórski obraz spełniał te warunki. Trzeba było tylko uzyskać zgodę Kapituły Watykańskiej, która mogła nadać prawo koronowania danego obrazu. Kapituła św. Piotra na Watykanie nadawała takie prawo i mogła uroczyście koronować cudowne obrazy, dzięki specjalnemu funduszowi przeznaczonemu na ten cel. Fundusz ten został im darowany w testamencie przez księcia Aleksandra Sforza Pallavicino, który był wcześniej zainspirowany przez pewnego włoskiego kaznodzieję, kapucyna o. Hieronima Paolucci di Camboli z Orli. Otóż Ojciec Hieronim w swoich kazaniach zachęcał wiernych do zbierania wszelkich kosztowności na korony dla Dzieciątka Jezus i Jego Matki Maryi.

Do czasu rozbiorów Polski ukoronowano 29 wizerunków Maryjnych, po rozbiorach 12 (zwłaszcza w zaborze austriackim). 21 koronacji dokonano w dwudziestoleciu międzywojennym, a po II wojnie światowej, do 2000 roku, odbyło się aż 135 koronacji. Tak duża liczba koronacji przypadła głównie na lata prymasowstwa kard. Stefana Wyszyńskiego i miało to związek z maryjnym programem obchodów milenijnych.

Propagowaniem kultu Maryi Królowej Korony Polskiej zajęło się specjalne Bractwo, które zostało założone w 1730 roku.

Tytuł Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski został uznany oficjalnie i stał się powszechny. Świadczy o tym zapis konstytucji sejmowej z 1764 roku: „Rzeczpospolita Polska stwierdza, że jest do swojej Najświętszej Królowej Maryi Panny w Obrazie Częstochowskim cudami słynącym zawsze nabożna i Jej protekcji w potrzebach doznająca”.

„Jasnogórska Pani tyś naszą Hetmanką, Polski tyś królową i najlepszą matką! Spójrz na polskie domy, na miasta i wioski. Niech z miłości Twojej słynie naród polski!”

Ustanowienie święta Najświętszej Maryi Panny Królowej i odnawianie ślubów królewskich

W 1856 w Paryżu, ks. Aleksander Jełowicki, wraz z kilkoma osobami, pragnącymi odzyskania przez Polskę niepodległości ( wśród nich był polski poeta Adam Mickiewicz) dokonał odnowienia ślubów lwowskich. Według nich główną przyczyną rozbiorów Polski było zepsucie moralne narodu polskiego, a tym samym niewypełnienie ślubów, złożonych przez króla Jana Kazimierza.

Ponownego odnowienia ślubów królewskich dokonał metropolita lwowski abp. Józef Bilczewski w 1904 r. Tym razem były one odczytane w odnowionej formule. Obecni byli przedstawiciele narodu polskiego ze wszystkich zaborów. Arcybiskup również wskazał, że jedyną drogą do odzyskania niepodległości przez Polskę jest realizacja przyrzeczeń, zawartych w treści ślubów. Starał się również o ustanowienie święta NMP Królowej Polski. W 1908 r. papież Pius X udzielił zgody na wpisanie na stałe do Litanii Loretańskiej wezwania „Królowo Polski – módl się za nami”. Wydał też dekret, w którym potwierdził kult i wyraził zgodę na obchodzenie liturgicznego święta Matki Bożej Królowej Polski dla diecezji lwowskiej, a potem dla przemyskiej.

Episkopat Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o wprowadzenie święta pod nazwą „NMP Królowej Polski” dopiero w 1918 roku, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W 1920 roku Ojciec Święty Benedykt XV przychylił się do tej prośby i zgodził się, aby święto to było obchodzone w Polsce dnia 3 maja, jak zaproponowali biskupi. Polscy Pasterze chcieli w ten sposób podkreślić łączność święta z Sejmem Czteroletnim, zwłaszcza z uchwaloną w 1791 r. w czasie obrad tego sejmu pierwszą polską konstytucją.

W 1920 roku Polacy ponownie zwrócili się o pomoc do Matki Bożej, tym razem z powodu zagrożenia nowym potopem – bolszewickim. Polscy biskupi odwołali się wtedy do ślubów złożonych przez króla we Lwowie i szukali umocnienia dla narodu polskiego na Jasnej Górze. 27 lipca ponownie obrali Maryję na Królową Polski. Wzywali też wiernych, aby nie tracili nadziei, tak, jak jej nie tracił ojciec Augustyn Kordecki w czasie oblężenia Jasnej Góry przez Szwedów. I rzeczywiście 15 sierpnia, Matka Boża przyszła z pomocą. Miał wtedy miejsce tzw. „Cud nad Wisłą”,  polska armia odniosła zwycięstwo nad bolszewikami. W 1926 roku, odbyła się pielgrzymka polskich kobiet, która była podziękowaniem Maryi za ocalenie Polski przed nawałą bolszewicką. Kobiety ofiarowały Matce Bożej Częstochowskiej berło i jabłko, jako znak godności królewskiej.

Gorącym orędownikiem odnowienia ślubów narodu polskiego był prymas August Hlond. W 1936 roku, ślubowanie na Jasnej Górze złożyła młodzież akademicka. 100 tys. młodych Polaków wybrało na swoją patronkę Matkę Bożą i zobowiązało się kształtować życie społeczne w duchu chrześcijańskim, w oparciu o wartości religijno -narodowe.

W czasie II wojny światowej, w 1943 roku, papież Pius XII dokonał poświęcenia wszystkich ludzi Niepokalanemu Sercu Maryi. Po wojnie, 8 września 1946 r. milion wiernych złożyło na Jasnej Górze Akt Ofiarowania Niepokalanemu Sercu Maryi, odnawiając w ten sposób śluby króla Jana Kazimierza. Było to przeprowadzone z inicjatywy prymasa Polski Augusta Hlonda.

16 maja 1956 roku, nową wersję ślubów lwowskich przygotował Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński, przebywający akurat w miejscu internowania w Komańczy, w klasztorze sióstr nazaretanek. Upływała akurat 300 rocznica ślubów króla Jana Kazimierza. Nowa wersja ślubów była napisana w formie odpowiadającej nowym potrzebom i miała odniesienie do realnych zagrożeń. Napisaną treść przyrzeczeń, prymas polecił odczytać na Jasnej Górze, w czasie głównych uroczystości święta Matki Bożej Częstochowskiej. Tekst ze ślubami przekazał za pośrednictwem założycielki Instytutu ks. Prymasa Wyszyńskiego, Marii Okońskiej. 26 sierpnia 1956 r. Episkopat Polski złożył w imieniu Polski i Polaków słynne Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego.

26 sierpnia 1956 r. wierni na Jasnej Górze uroczyście ślubowali Maryi: „Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym”, ślubowano również: „wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii, strzec chrześcijańskich obyczajów, wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem”.

Pełny tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego tutaj.

Tekst ślubów odczytał pełniący w tym czasie obowiązki przewodniczącego Episkopatu Polski, biskup Michał Klepacz. O niemożności przebywania na Jasnej Górze, w tym bardzo ważnym momencie, uwięzionego prymasa, wymownie przypominał pusty fotel, który był ustawiony przed ołtarzem.

W 1957 r. prymas Stefan Wyszyński zaapelował, żeby rozpocząć „Wielką Nowennę”, która miała przygotować Kościół w Polsce do obchodów Millennium Chrztu Polski. Miało to być połączone z peregrynacją cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej po wszystkich polskich diecezjach i parafiach. Próbowano wtedy zastraszyć polskie społeczeństwo „aresztowaniem Obrazu”.

W 1962 r. papież Jan XXIII ogłosił NMP Królową Polski główną patronką Polski i niebieską opiekunką polskiego narodu.

3 maja 1966 r. w dniu milenijnej uroczystości, jasnogórskie przyrzeczenia powtórzyli polscy biskupi, z okazji ukoronowania obrazu Matki Bożej Częstochowskiej przez Prymasa Tysiąclecia, nowymi koronami. Na uroczystości te bardzo pragnął przybyć papież Paweł VI, ale nie uzyskał zgody władz komunistycznych.

Na prośbę prymasa kard. S. Wyszyńskiego, papież Paweł VI w 1969 roku, nadał temu świętu rangę uroczystości.

W czerwcu 1979 r. przybył do Polski papież Jan Paweł II i dokonał aktu zawierzenia Jasnogórskiej Pani: „… Zawierzam Ci, o Matko Kościoła, wszystkie sprawy tego Kościoła, całą jego misję i całą jego służbę w perspektywie kończącego się drugiego tysiąclecia dziejów chrześcijaństwa na ziemi”.

W 1983 r. Kościół w Polsce obchodził 600-lecie obecności Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Obchodom tego jubileuszu przewodniczył papież Jan Paweł II.

W 1990 roku, polscy biskupi opracowali tzw. „Drugą Wielką Nowennę”, która miała być przygotowaniem Kościoła polskiego na kolejne tysiąclecie chrześcijaństwa. Przygotowania do obchodów Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa w 2000 roku, powierzył Bogarodzicy, Ojciec Święty Jan Paweł II, w czasie pobytu na Jasnej Górze 4 czerwca 1997 r.

3 maja 2016 r. nowego Aktu Zawierzenia Narodu Polskiego Matce Bożej, dokonał przewodniczący KEP – abp. Stanisław Gądecki. Było to z okazji obchodów 1050 rocznicy chrztu Polski. Zaznaczył wtedy konieczność przekazywania wiary chrześcijańskiej następnym pokoleniom Polaków.

Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja!

Twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja,

Ziści nam, spuści nam.

Kiryjelejzon.

 

Twego dziela krzciciela, Bożyce,

Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze.

Słysz modlitwę, jąż nosimy,

A dać raczy, jegoż prosimy,

A na świecie zbożny pobyt,

Po żywocie rajski przebyt.

Kiryjelejzon.

 

Sejm Czteroletni i uchwalenie pierwszej polskiej konstytucji

„Sejm Czteroletni”, zwany też Wielkim, obradował w Warszawie od 7 października 1788 r. do 1792 r. Na jego zwołanie wyraziła zgodę caryca Katarzyna II, która była akurat zajęta wojną z Turcją. Sejm różnił się od poprzednich. Został ogłoszony konfederacją, posiadał dwóch marszałków: marszałka koronnego (Stanisław Małachowski) i litewskiego (K. Nestor Sapieha). Zniesiono liberum veto, w głosowaniach brano pod uwagę zdanie większości posłów. Aby nie przerwano procedowania rozpoczętych projektów reformy państwa, po wyborach (w 1790 r.) uzupełniono jego skład. W izbie sejmu mogło wówczas zasiąść 500 posłów.

Sejm Czteroletni miał za zadanie przywrócić suwerenność kraju i przyspieszyć reformy gospodarcze. Przewagę zdobyli zwolennicy reform. Zawiązały się trzy stronnictwa: hetmańskie, z przeciwnikami reform, liczącymi na pomoc Rosji (Franciszek Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski, Stanisław Szczęsny Potocki); dworskie, które chciało wzmocnienia władzy królewskiej (król Stanisław August Poniatowski i jego zwolennicy); patriotyczne, które dążyło do przebudowy ustroju, zwiększenia armii i zniesienia rady nieustającej (ks. Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki, ks. bp. Adam Krasiński). Między patriotami a królem zawiązał się sojusz, który zdecydował później o przyspieszeniu prac i o charakterze konstytucji.

Na początek wprowadzono trzy reformy: wojskową – zwiększono ilość wojska; skarbową – ustalono w zależności od dochodów wysokość podatków dla szlachty, duchowieństwa i z tego, co posiadał król; prawo o miastach, które przewidywało udział w obradach sejmowych przedstawicieli miast, ale tylko z możliwością głosu doradczego. Prawo to gwarantowało nietykalność osobistą mieszczan, możliwość piastowania przez nich niższych urzędów, nabycie dóbr ziemskich przez mieszczan, oraz powstanie samorządów miejskich.

Najważniejszym punktem obrad Sejmu było uchwalenie konstytucji. „Konstytucja 3 Maja” była drugą (po Stanach Zjednoczonych) ustawą zasadniczą na świecie i pierwszą w Europie. Oficjalnie nazwano ją „Ustawa Rządowa” i była złożona z 11 artykułów. Twórcy konstytucji zadecydowali, że religią panującą ma być święta wiara katolicka. Wolność wyznania innych religii miała gwarantować zasada tolerancji. Zniesiono wolną elekcję i ustanowiono dziedziczność tronu polskiego. Rzeczpospolita miała być monarchią konstytucyjną. Wprowadzono trójpodział władz na: ustawodawczą (parlament dwuizbowy), wykonawczą (król) i sądowniczą. Konstytucja ograniczała polityczne przywileje szlachty zagrodowej i nadmierne immunitety prawne. Wprowadzała dla szlachty i mieszczaństwa prawo powszechnej niepodległości. Zagwarantowano opiekę państwa dla chłopów, jednak konkretnych zmian nie wprowadzono. Reprezentantami całego narodu mieli być posłowie. Sejm miał być zwoływany w razie potrzeby, a nie co dwa lata. Konstytucja miała podlegać korekcie co 25 lat.

Nie wprowadzono jednak podstawowego, najważniejszego postulatu, że ludzie wszystkich stanów od narodzin są sobie równi.

Po uchwaleniu Ustawy Zasadniczej większość z obecnych udała się do katedry św. Jana, aby podziękować Bogu za Konstytucję, która miała być programem naprawy Rzeczpospolitej.

Przeciwnicy reform, chcieli tę Konstytucję obalić. 14 maja 1792 r. zawiązali tzw. konfederację targowicką (według historyków, prawdopodobnie akt konfederacji powstał już w kwietniu, w Petersburgu, podczas ich wizyty u carycy). Katarzyna II szybko zainterweniowała i wysłała do Rzeczpospolitej stutysięczną armię, która siała terror, po to, aby zastraszyć ludzi.  W niedługim czasie do targowiczan zaczęli przyłączać się przestraszeni ludzie, a funkcje państwowe przejmowali i zaczęli sprawować najwięksi kolaboranci. W obronie Konstytucji ruszyły polskie wojska. Pomimo dwóch wygranych bitew, pod Zieleńcami (po niej ustanowiono order Virturi Militari) i pod Dubienką, do targowiczan przystąpił król August i niektórzy twórcy Konstytucji. Natychmiast wstrzymano walki i zwycięstwo odniosła Rosja. W 1793 r. nastąpił II rozbiór Rzeczpospolitej, przez Rosję oraz Prusy. Sejm grodzieński uznał Sejm Czteroletni za nieważny i przywrócił wcześniejszy ustrój, jednak bez liberum veto.

Po latach odżyła pamięć o Konstytucji i o jej twórcach. Kontynuatorem idei „Konstytucji 3 Maja”, był książę Adam Jerzy Czartoryski. O jej treści przypominały kolejne Ustawy Zasadnicze. Najbardziej wybrzmiała ona w Konstytucji marcowej z 1921 r. Świętowanie rocznicy uchwalenia pierwszej polskiej konstytucji było szykanowane i zabronione. Jednak po odzyskaniu przez Polskę Niepodległości, w 1919 r., datę uchwalenia konstytucji ogłoszono – uchwałą Sejmu Ustawodawczego – świętem narodowym. Po II wojnie światowej obchodzenie rocznicy znowu było zakazane i wszelkie próby świętowania kończyły się represjami i prześladowaniami. Ponownie przywrócono uroczyste obchodzenie rocznicy uchwalenia ”Konstytucji 3 Maja” jako święto narodowe, w 1990 r.

„Zginiecie bez cnoty, przy najlepszej nawet Konstytucji rządowej, bo naród bez cnoty nie warty być wolnym” (ks. Hugo Kołłątaj do Polaków)                                                   

Boże coś Polskę przez tak długie wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały.
Coś ją osłaniał tarczą swej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić ją miały.
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
Ojczyźnie wolność, racz nam wrócić, Panie!

(…)

Wróć naszej Polsce świetność starożytną,
Użyźniaj pola, spustoszone łany,
Niech szczęście, spokój na nowo zakwitną!
Poprzestań kary, Boże zagniewany!
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie…                                                                                                                           

(…)

Jedno Twe słowo o wielki nasz Panie
Z prochów nas podnieść znowu będzie zdolne;
A gdy zasłużym na Twe ukaranie,
Obróć nas w prochy, ale prochy wolne!
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie..

 

Źródła: kalendarzrolnikow.pl  / slowo.redemptor.pl  / niezbednik.niedziela.pl  /  opoka.news, zyciezakonne.pl  /  historianaciekawo.blogspot.com  /  ekai.pl, polskieradio.pl  /  Nasz Dziennik / epodreczniki.pl  /  lekcjehistorii.pl

Foto: pl.wikipedia.org