Budowa ronda na skrzyżowaniu dróg wojewódzkich w Siczkach, w gminie Jedlnia-Letnisko, która miała usprawnić lokalny układ komunikacyjny, stała się źródłem poważnych komplikacji dla mieszkańców i władz gminy. Inwestycja, jeszcze niedawno prezentowana jako przykład skutecznej współpracy samorządów, dziś generuje dodatkowe koszty, opóźnienia i szereg utrudnień w codziennym życiu mieszkańców.
Wiele osób zamieszkujących Jedlnię-Letnisko i okoliczne miejscowości zwraca uwagę, że budowa ronda, choć zaawansowana, doprowadziła do częściowego odcięcia ich od komunikacji publicznej. Zamknięcie wlotu ulicy Radomskiej — kluczowego dojazdu do drogi 737 prowadzącej w stronę Radomia — sprawiło, że autobusy linii 26 przestały dojeżdżać do miejscowości. Dla części mieszkańców oznacza to konieczność pokonywania nawet kilku kilometrów pieszo, by dostać się do najbliższego dostępnego przystanku.
Starsza mieszkanka gminy w rozmowie z Gazetą Wyborczą Radom podkreślała, że bez transportu publicznego nie jest w stanie dotrzeć do Radomia. Podobne problemy dotyczą uczniów dojeżdżających do szkół w mieście — część z nich musi wychodzić z domu ponad godzinę wcześniej, aby zdążyć na pociąg, który zastąpił im dotychczasową linię autobusową. Choć gmina zapowiadała uruchomienie zastępczych busów, mieszkańcy twierdzą, że do dziś nie wprowadzono realnych rozwiązań.
Utrudnienia potwierdza również Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Radomiu. Jak wynika z przekazanych Gazecie Wyborczej Radom informacji, skrócenie trasy linii 26 nastąpiło po zgłoszeniu przez wykonawcę konieczności całkowitego zamknięcia przejazdu. Ostatecznie autobusy kończą trasę na przystanku w Siczkach, a następnie wykonują techniczne zawracanie na stacji paliw w Kieszku — bez możliwości zabierania lub wysadzania pasażerów. To rozwiązanie zrodziło kolejne komplikacje, ponieważ wiele przystanków na terenie Jedlni-Letniska zostało tymczasowo wyłączonych z użytku.
Problemy z komunikacją to jednak tylko część większego kryzysu. Jak ustalili radni, w trakcie prac okazało się, że projekt ronda dostarczony wykonawcy przez gminę zawierał błędnie oznaczone sieci podziemne. W rezultacie drogowcy musieli rozebrać fragment już wykonanej konstrukcji, aby uzyskać dostęp do infrastruktury teletechnicznej. Dotyczyło to m.in. światłowodów, których przebieg został nieprawidłowo uwzględniony w dokumentacji. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich potwierdził, że konieczne było opracowanie dokumentacji zamiennej i ponowne przełożenie kabli przy zachowaniu ciągłości usług operatora — co wymagało prac rozbiórkowych i ziemnych.
Wraz z kolejnymi problemami rosną koszty inwestycji. Początkowo przebudowa odcinka drogi wojewódzkiej, wraz z mostem nad Gzówką i nowym rondem, miała pochłonąć niespełna 16,6 mln zł. Obecnie koszt wzrósł do ponad 17,7 mln zł, czyli o ponad milion złotych więcej. Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przesądza jednak, kto finalnie pokryje różnicę — rozliczenia mają zostać przeprowadzone po zakończeniu prac.
Sytuacja wzbudza coraz większe emocje również wśród lokalnych radnych. Maciej Frączek, radny z Jedlni-Letniska, wystąpił do marszałka województwa z pismem, w którym wskazuje na liczne nieprawidłowości i opieszałość przy nadzorze nad inwestycją. W jego ocenie zaniedbania wykonawcy oraz brak skutecznego monitoringu ze strony inwestora doprowadziły do niepotrzebnych opóźnień i chaosu organizacyjnego. W liście zwraca uwagę m.in. na brak prac w niektóre dni mimo dobrej pogody, zasypanie studni kablowej Orange, co uniemożliwiło dostęp do niej, a także problemy z koordynacją działań przy pobliskim przejeździe kolejowym.
Radny podkreśla, że nieustanne zmiany w organizacji ruchu, często wprowadzane w ostatniej chwili, potęgują frustrację mieszkańców. Utrudnienia dotykają nie tylko kierowców, ale również pasażerów komunikacji miejskiej, których codzienne podróże stały się nieprzewidywalne i czasochłonne.
Na razie trudno przewidzieć, czy obecne deklaracje wykonawcy dotyczące zakończenia prac do połowy grudnia zostaną dotrzymane. Mieszkańcy mają jednak nadzieję, że inwestycja, która miała poprawić bezpieczeństwo i komfort jazdy, wreszcie zostanie zakończona — bez kolejnych niespodzianek i kosztów.
Źródło: Gazeta Wyborcza Radom / Facebook | Radny Maciej Frączek / Komunikat MZDiK



