O tym się mówi PAP Radom i okolice Społeczeństwo

Lotnisko Warszawa-Radom pomnikiem dla „Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 Roku”

W czwartek odbyło się uroczyste otwarcie lotniska Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 Roku. „Uczynienie z nas patrona lotniska to dla nas piękny pomnik” – powiedział PAP jeden z uczestników robotniczego zrywu, prezes Stowarzyszenia Radomski Czerwiec 76 Stanisław Kowalski.

– „Radom – miasto z wyrokiem” zyskuje dziś nowe lotnisko. „Warchoły z Radomia – po 47 latach – są dzisiaj dumne” – podkreślił Kowalski. Według niego lotnisko Warszawa-Radom przyczyni się do rozwoju Radomia. „Lotnisko to strzał w dziesiątkę” – ocenił uczestnik protestu robotniczego w czerwcu 1976 r. w Radomiu.

– 47 lat temu, wychodząc na ulice przeciwko władzy komunistycznej, nie myśleliśmy, że w przyszłości zostaniemy uznani za bohaterów, nigdy nie liczyliśmy na takie uhonorowanie. Dzisiaj dożyliśmy czasów, choć nie wszyscy, że jesteśmy dumni – powiedział Kowalski.

Przypomniał, że w Radomiu jest już ulica 25 czerwca (przed laty ul. 1 Maja) przypominająca o robotniczym proteście z 1976 r., a kilka lat temu nowo powstałe Radomskie Centrum Onkologii uczyniło swoim patronem Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 Roku.

– A teraz mamy ten piękny pomnik: Lotnisko Warszawa-Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 Roku – zauważył uczestnik radomskiego protestu sprzed 27 lat.

Kowalski podkreślił, że on i inni członkowie stowarzyszenia są dumni, że doczekali dzisiejszych czasów.

– Dumny nie byłby towarzysz Gierek. Dzisiaj by się chyba w trumnie przewracał, ponieważ mówił o tym, jak oni nas nienawidzą, tych warchołów, tych czarnych owiec. A dzisiaj odwróciło się: tych pierwszych sekretarzy już nie ma, albo się przemalowali, albo zmienili partię, albo są w europarlamencie, albo gdzie indziej, a my jesteśmy – skwitował Kowalski.

25 czerwca 1976 r., w wielu zakładach pracy zorganizowano strajki w związku z ogłoszoną przez rząd podwyżką cen. Do największych wystąpień robotniczych doszło w Radomiu, Ursusie i Płocku. Protesty brutalnie stłumiła milicja i SB. W całym kraju aresztowano ok. 2,5 tys. osób.

Na ulice Radomia w proteście przeciw planowanym przez rząd podwyżkom cen żywności wyszło 20-25 tys. ludzi. Doszło do starć z milicją i oddziałami ZOMO. Według IPN zatrzymano 654 osoby. Tzw. sądowym trybem postępowania objęto 255 osób, a orzeczone kary pozbawienia wolności sięgały 10 lat.

W związku z udziałem w proteście pracę straciło ok. 900 radomian, przede wszystkim pracowników Zakładów Metalowych. Tragiczną konsekwencją protestów było bezprawne bicie zatrzymanych na tzw. ścieżkach zdrowia (szpalery milicjantów bijących ludzi pałkami), które stały się swoistym symbolem Czerwca’76. Zaczęły się także represje wobec uczestników protestu i ich rodzin. Wsparcia udzielali im przedstawiciele powstałego we wrześniu Komitetu Obrony Robotników.

Dzień po proteście, 26 czerwca 1976 roku, I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Edward Gierek mówił: „Trzeba będzie zebrać tam radomiaków i powiedzieć im, jak my ich nienawidzimy, jacy to są łajdacy […]. Uważam, że im więcej będzie słów bluźnierstwa pod ich adresem, tym lepiej dla sprawy. To musi być atmosfera pokazywania na nich jak na czarne owce, jak na ludzi, którzy powinni się wstydzić, że w ogóle są Polakami, że w ogóle po świecie chodzą”. Protestujący w Radomiu robotnicy zostali nazwani przez komunistyczną propagandę „chuliganami” i „warchołami”. (PAP)

Autorka: Ilona Pecka, Agnieszka Gorczyca

ilp/ aszw/