Mieszkańcy Jedlanki Nowej nie ustają w walce przeciwko planom budowy przemysłowej fermy drobiu przez firmę Polziem Sp. z o.o. Po fali protestów, petycji i szerokiego zainteresowania w mediach społecznościowych, 25 maja 2025 roku w wiejskiej świetlicy odbyło się zebranie, które zgromadziło niemal wszystkich dorosłych mieszkańców wsi, przedstawicieli sąsiednich miejscowości oraz osoby z Radomia posiadające działki w okolicy. Spotkanie było kolejnym krokiem w mobilizacji społeczności, która stanowczo sprzeciwia się inwestycji zagrażającej zdrowiu, środowisku i wiejskiemu charakterowi Jedlanki Nowej.
Jak informują mieszkańcy, na zebranie przybyli sołtysi sąsiednich miejscowości: Marek Kuczyński z Małomierzyc, Marek Trzos z Wólki Gonciarskiej oraz Tomasz Wróbel z Jedlanki Starej, który jest jednocześnie radnym Gminy Iłża.
Obecni byli również burmistrz Iłży Marek Łuszczek, radni Rady Miejskiej w Iłży, w tym Kamil Łęcki z Chwałowic, oraz radni powiatowi: Krzysztof Kozera (członek zarządu Powiatu Radomskiego), Marek Jarosz (pracownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego) i Tomasz Skiba, znany z działań na rzecz promocji historii i ochrony miejsc pamięci.
Nie zabrakło również mecenasa Marka Nogajskiego z Chwałowic, który udzielił mieszkańcom cennych wskazówek prawnych, zachęcając do dalszej walki i nieulegania presji inwestora.
O całej sprawie informowaliśmy tutaj:
Podczas spotkania mieszkańcy wyrazili oburzenie decyzją środowiskową z 2022 roku, wydaną przez ówczesnego burmistrza, która umożliwiła firmie Polziem budowę trzech kurników dla niemal 400 tysięcy brojlerów w bezpośrednim sąsiedztwie domów mieszkalnych.
Jak podkreślają, brak odpowiedniej strefy buforowej od zabudowań i rzeki Iłżanki stwarza ryzyko skażenia gleby, wód gruntowych oraz emisji toksycznych gazów i uciążliwego odoru.
– Jest to niebywały ewenement nawet w skali kraju, bo rzadko się zdarza, aby jakiś burmistrz czy wójt poważył pozwolić fermie przemysłowej stawiać olbrzymie kurniki lub obory bez zachowania bezpiecznych odległości chociaż 500 m od budynków mieszkalnych, by przynajmniej trochę zmniejszyć uciążliwość zwiazaną z odorem, hałasem i zatruciem gleby
informują mieszkańcy.
Co więcej, dwa miesiące temu firma otrzymała pozwolenie na budowę od starosty radomskiego, o czym mieszkańcy i radni nie zostali poinformowani, co budzi dodatkowe pytania o przejrzystość procedur administracyjnych inwestycji.
Mimo obecności przedstawicieli władz gminy i powiatu, mieszkańcy nie uzyskali odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Dlaczego w 2021 roku Państwowy Inspektor Sanitarny pozytywnie zaopiniował budowę fermy w środku wsi? Dlaczego Wody Polskie nie sprzeciwiły się inwestycji, która może zagrozić rzece Iłżance? Dlaczego urząd marszałkowski, mimo kilkukrotnych wezwań do uzupełnienia raportu o oddziaływaniu na środowisko, ostatecznie zaakceptował dokumenty? I wreszcie, dlaczego radni, reprezentujący interesy mieszkańców, nie zostali powiadomieni o toczącym się postępowaniu w sprawie pozwolenia na budowę?
Burmistrz Marek Łuszczek podkreślił, że jego obecna rola ogranicza się do rozpatrzenia wniosku o rozbudowę fermy o kolejne trzy kurniki. Zapewnił, że decyzja środowiskowa w tej sprawie może zostać zablokowana, ale nie odniósł się do żądań mieszkańców, którzy domagają się cofnięcia decyzji z 2022 roku.
Wspomniał również o pracach nad planem zagospodarowania przestrzennego, który ma chronić wieś przed podobnymi inwestycjami w przyszłości. Mieszkańcy wskazują jednak, że decyzja z 2022 roku była sprzeczna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, co nie zostało zweryfikowane.
Co ciekawe, dzień przed zebraniem mieszkańcy Jedlanki Nowej podjęli kluczowy krok – założyli stowarzyszenie zwykłe, które skupi się na ekologii, bezpieczeństwie mieszkańców i ochronie środowiska. Inicjatywa została gorąco poparta przez burmistrza i radnego Krzysztofa Kozerę, którzy zachęcali do formalizacji działań.
Po zarejestrowaniu stowarzyszenie będzie występować jako strona w postępowaniach administracyjnych dotyczących rozbudowy fermy, podobnie jak mieszkańcy sąsiednich miejscowości i stowarzyszenie Ekologia i Rozwój z Pieniek, które zaoferowało wsparcie.
– Kilka dni przed zebraniem oficjalnego poparcia udzieliła organizacja miejsko-gminna Polskiego Stronnictwa Ludowego w Iłży. Oczywiście to dla nas bardzo ważne i budujące. Tylko czy przyczyni się do sukcesu w walce o zablokowanie budowy wielkiej fermy brojlerów? W jaki sposób działacze PSL mogą nas wesprzeć? Co konkretnie zrobią? Te pytania są na razie bez odpowiedzi
przekazują mieszkańcy.
Mieszkańcy Jedlanki Nowej, wspierani przez sąsiadów i sojuszników, nie tracą nadziei. Ich determinacja rośnie, a apele w mediach społecznościowych, które dotarły już do dziesiątek tysięcy osób, przynoszą coraz większe zainteresowanie. Jak podkreślają, walczą nie tylko o swoje zdrowie i środowisko, ale także o zachowanie wiejskiego charakteru swojej miejscowości – z polami wśród łąk, tradycyjnymi chatami i spokojem, który jest coraz trudniejszy do utrzymania w obliczu przemysłowych inwestycji.
– Chcemy, by Jedlanka Nowa pozostała prawdziwą wsią. Nie damy się wielkiemu holdingowi, który chce zatruć nasze życie i środowisko. Będziemy walczyć do końca
zapewniają mieszkańcy.
