W piątek 15 sierpnia 2025 roku, w święto Wojska Polskiego, wicewojewoda mazowiecki i działacz Nowej Lewicy Patryk Fajdek odznaczony został medalem „Pro Patria”. Wzbudziło to oburzenie jednego z naszych czytelników, który zauważył, że Fajdek w przeszłości uczestniczył w obchodach upamiętniających „wyzwolenie” Radomia przez Armię Czerwoną czy oddawał hołd oficerowi Armii Czerwonej ppłk. Alfredowi Wnukowskiemu.
Święto Wojska Polskiego to święto Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzone 15 sierpnia na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w 1920, stoczonej w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Wojsko Polskie w tamtym czasie dzięki heroizmowi i poświęceniu tysięcy żołnierzy, zwyciężyło Armię Czerwoną.
Bitwa Warszawska z 1920 roku jest uznawana przez historyków za jedną z najważniejszych bitew w dziejach świata, ponieważ powstrzymała ekspansję komunizmu na Europę Zachodnią i zagwarantowała niepodległość Polski. Bezpośredni świadek tych wydarzeń, brytyjski dyplomata lord D’Abernon, określił ją mianem „Osiemnastej decydującej bitwy w dziejach świata”, zwracając uwagę na jej niedocenione znaczenie dla cywilizacji europejskiej.
Dlatego też przyznanie medalu „Pro Patria” Patrykowi Fajdkowi – według naszego czytelnika – zakrawa na „ponury żart”. Przypomnijmy, że Fajdek w 2024 roku wraz z wiceprezydent Radomia Katarzyną Kalinowską wziął udział w uroczystościach upamiętniających „wyzwolenie” Radomia przez Armię Czerwoną. Podobnie zresztą jak w latach poprzednich. Działacze Nowej Lewicy co roku w styczniu odwiedzają radomski Cmentarz Prawosławny, gdzie organizują uroczystości w cieniu pomników Armii Czerwonej.
Ponadto uhonorowany działacz Nowej Lewicy brał udział w uroczystościach upamiętniających ppłk. Alfreda Wnukowskiego – oficera Armii Czerwonej, późniejszego dowódcy jednostki KBW, odpowiedzialnego m.in. za zwalczanie antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Przypomnijmy, KBW tworzony był na wzór sowieckiego NKWD i podlegał Ministerstwu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Miał być jednostką elitarną, złożoną z osób o odpowiednich poglądach i całkowicie oddanych nowej władzy. Przez lata, wspierana przez NKWD, Urząd Bezpieczeństwa czy Milicję, prowadził walkę zbrojną przeciw polskim partyzantom, którzy nie pogodzili się z powojenną rzeczywistością.
W kontekście takich działań nasz czytelnik zadaje pytanie: czy osoba gloryfikująca dziedzictwo struktur, które po 1945 roku współtworzyły system zniewolenia Polski, może być wiarygodnym depozytariuszem pamięci o tych, którzy za wolność Ojczyzny przelewali krew?
Medal „Pro Patria” ustanowiony Zarządzeniem Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych z dnia 1 września 2011 r. przyznawany jest osobom (fizycznym oraz prawnym) w uznaniu szczególnych zasług w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Odznakę nadaje Szef UdSKiOR z własnej inicjatywy lub na podstawie udokumentowanego wniosku naczelnych władz organizacji kombatanckich i ofiar represji, a także organów administracji rządowej i samorządowej szczebla wojewódzkiego i powiatowego lub polskich placówek dyplomatycznych i attachatów wojskowych.
Trudno jednak nie dostrzec dysonansu, gdy odznaczenie trafia do osoby, która – jak pokazują fakty – oddaje hołd nie bohaterom niepodległościowym, ale przedstawicielom sowieckiego systemu zniewolenia naszej Ojczyzny.
Tym bardziej niezrozumiałe wydaje się to w kontekście Radomia – miasta, które po 1945 roku nie odzyskało wolności, lecz dostało się pod nową okupację. Dla wielu mieszkańców wkroczenie Armii Czerwonej nie było wyzwoleniem, lecz początkiem kolejnego etapu zniewolenia. Świadome nazywanie tych wydarzeń „wyzwoleniem” i publiczne ich upamiętnianie powinno więc budzić sprzeciw – szczególnie ze strony osób pełniących funkcje publiczne.
Wręczenie Patrykowi Fajdkowi medalu „Pro Patria” podważa sens tego wyróżnienia i – jak zauważa nasz czytelnik – prowadzi do jego deprecjacji. Odznaczenia państwowe powinny być wyrazem szacunku dla ludzi, którzy w sposób bezdyskusyjny zasłużyli się Ojczyźnie – przykład TUTAJ – a nie przedmiotem politycznej gry czy próbą budowania wizerunku w oderwaniu od faktów historycznych.
Przypomnijmy, że w bieżącym roku, 49 lat po Radomskim Czerwcu 1976 roku medalem Pro Patria uhonorowany został prezydent Radomia, Radosław Witkowski
Fot. Patryk Fajdek