O tym się mówi Oblicza Cyberprzemocy Publicystyka

No dalej – podziel się dziś fotką swojego dziecka z pedofilem [sharenting]

Jeśli jesteś rodzicem, to z pewnością nie raz zastanawiałaś/eś się, czy nie doświadcza ono przemocy rówieśniczej w szkole, czy towarzystwo, w którym się obraca, jest aby na pewno „odpowiednie”, albo czy wokół niego nie kręcą się jakieś „podejrzane typy”. A co jeśli… to właśnie Ty swoją aktywnością w mediach społecznościowych dajesz cyberprzestępcom doskonały pretekst do działania? Może warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy – świadomie lub nie – nie uprawiasz tzw. sharentingu?

Niniejszy tekst powstał przy współpracy ze Stowarzyszeniem KAS Kombinat Aktywności Społecznej w ramach cyklu pn. „Oblicza Cyberprzemocy”. W pierwszej odsłonie cyklu omówiliśmy zjawisko zwane sextingem.

Sharenting to pojęcie, które powstało w wyniku połączenia dwóch słów: share (udostępniać) oraz parenting (rodzicielstwo). To zjawisko polegające na regularnym, świadomym i dość frywolnym udostępnianiu zdjęć swoich dzieci w mediach społecznościowych – często także intymnych. Z raportu „Sharenting po polsku, czyli ile dzieci wpadło do sieci?” wynika, że w Polsce zdjęciami dzieci dzieli się 40% rodziców – „wrzucając” średnio 72 zdjęcia i 24 filmy rocznie z ich udziałem!

Tak bezmyślne korzystanie z social mediów to dość nietypowa forma cyberprzemocy, bo trudno obwiniać rodziców o świadome i wyrachowane szkodzenie ofierze – czyli w tym wypadku swojemu dziecku. Jednak jak alarmują eksperci Niebieskiej Linii – konsekwencje mogą być opłakane – niewinne fotki mogą być np. wykorzystane przez dewiantów i posłużyć nie tylko do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych, ale także do próby zlokalizowana ofiary i nawiązania z nią kontaktu. Sharenting może także bezpośrednio wpłynąć na dzieci – wywołując w nich poczucie zażenowania, zakłopotania, a przez to złości i agresji, które z pewnością negatywnie wpłyną na relacje w rodzinie.

Nie przekonuje Cię to? To może przekona Cię to, że już blisko połowa zdjęć dzieci w serwisach pedofilskich, pochodzi z kont rodziców w mediach społecznościowych! Dla pedofilów to już nie place zabaw czy okolice szkoły są ulubionym źródłem „łowienia” swoich ofiar, tylko właśnie Internet.

Sexting – niewinna zabawa nastolatków bez happy endów

No dobrze, z grubsza już wiesz czym jest sharenting – pora odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

  • To absolutnie normalne, że chcesz podzielić się zdjęciem swojego dziecka z rodziną i przyjaciółmi – ale jak słusznie pyta Tomasz Rożek w swoim kanale „Nauka. To Lubię” – czy Ci bliscy to musi być cały Internet?
  • Czy jesteś świadomy tego, jakie masz ustawienia konta na popularnym portalu społecznościowym? Czy na pewno chcesz, żeby publikowane zdjęcie Twojego dziecka było „publiczne” i dostępne dla dziesiątków milionów użytkowników?
  • Zastawiasz się czasem, co może czuć nastolatek na widok publikowanego przez Ciebie zdjęcia w sieci? W badaniu EU Kids Online 2018 w którym mierzono m.in. doświadczenia nastolatków w wieku 11 – 17 lat w związku z publikowaniem przez rodziców w internecie materiałów na ich temat, 51% nastolatków odpowiedziało, że odczuwa zdenerwowanie z tego powodu.
  • Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak łatwo dziś namierzyć „lokalizację” dziecka ze zdjęcia – gdzie chodzi do szkoły, gdzie spędza czas po szkole, gdzie mieszka etc.? Jesteś pewny/a, że warto, aby wiedział o tym cały Internet?
  • Czy wiesz, że zdjęcie które wrzucisz, może zostać wykorzystane przez rówieśników Twojego dziecka do wyśmiewania go przez robienie tzw. memów czy virali? W wyżej przytoczonym badaniu (EU Kids Online 2018) 41,6% nastolatków oświadczyło, że w wyniku publikacji przez rodziców ich zdjęć w internecie, doświadczyło nieprzyjemnych komentarzy na swój temat.
  • Czy wiesz, że publikowane masowo zdjęcia Twojego dziecka mogą być wykorzystane do tzw. cyfrowego kidnappingu? Na ich podstawie oszuści mogą stworzyć mu nową tożsamość i zbudować wokół niej całą społeczność?

Jeśli zainteresował Cię temat i chcesz dowiedzieć się więcej, polecam:

Warto?

Philipp Zalewski

Jeśli chcesz o tym pogadać, nie wiesz gdzie szukać pomocy i mieszkasz na terenie Radomia i okolic – zapraszamy do naszego Punktu Informacyjno – Edukacyjnego przy ul. Kilińskiego 21/20.

Artykuł powstał w ramach projektu finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.