Na czasie Okiem redakcji Polityka Publicystyka Radom i okolice Społeczeństwo Wyróżnione

Klątwa Czerwca 76’ trwa nadal

Niedawno dowiedzieliśmy się, że Centralny Port Komunikacyjny (CPK) powstanie w „zmodernizowanej” wersji. Dla nas, mieszkańców Radomia, nie ma jednak powodów do radości. Okazuje się, że dla obecnie rządzących należymy do tej „gorszej” Polski, w którą nie warto inwestować. Klątwa Czerwca 76’ trwa nadal.

„𝐏𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐜𝐢𝐞 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐫𝐚𝐝𝐨𝐦𝐢𝐚𝐤𝐨𝐦, 𝐳̇𝐞 𝐣𝐚 𝐦𝐚𝐦 𝐢𝐜𝐡 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐜𝐡 𝐰 𝐝*𝐩𝐢𝐞. Zrobiliście taką rozróbę i chcecie, by to łagodnie potraktować? To warchoły, ja wam tego nie zapomnę!” – powiedział Edward Gierek do Janusza Prokopiaka dzień po wydarzeniach Czerwca 76’. Władza komunistyczna faktycznie „nie zapomniała” radomianom tego pamiętnego dnia. Po 89’ roku w gruncie rzeczy wiele się nie zmieniło. Dlatego zaczęto mówić o „mieście z wyrokiem” czy „klątwie Czerwca 76’”…

Coś symbolicznego jest w tym, że w rocznicę wypowiedzenia powyższych słów premier Donald Tusk ogłosił projekt „nowego” CPK. A więc w istocie poinformował, że obecnej władzy – mówiąc delikatnie – nie interesuje tzw. „Polska B”, do której oczywiście Radom się zalicza.

Z planów zniknęła „szprycha” mająca łączyć Rzeszów i Radom z CPK. Połączenie Rzeszowa ma być realizowane naokoło, przez Kraków. Z kolei linia kolejowa nr 8 (Warszawa-Radom-Kielce-Kraków) choć nie była elementem projektu CPK i nie miała być modernizowana, to w nowym projekcie ponownie została całkowicie pominięta! Modernizacji lub rozbudowie mają być poddane niemal wszystkie szlaki łączące „duże” miasta. Radom i cały region staropolski (m.in. Tarnobrzeg, Stalowa Wola, Mielec, Sandomierz, Ostrowiec Świętokrzyski itd.) w efekcie stały się jednym z najbardziej poszkodowanych na tych zmianach obszarów Polski.

Donald Tusk, tworząc „megalopolis” i podporządkowując je interesom Warszawy i kilku wielkich miast, wraca do polityki metropolitalno-dyfuzyjnej ze swojej poprzedniej kadencji: finansowania wyłącznie miast, w których rząd ma największe poparcie, skazując tym samym resztę kraju na wegetację i powolne wymieranie. Jak trafnie zauważył na łamach „Rzeczpospolitej” Maciej Strzembosz, w istocie ogłoszony projekt powinien nazywać się „Warszawa w 100 minut dla naszych”.

Ta decyzja nie tylko ogranicza możliwości rozwoju naszego miasta, ale także utrudnia codzienne życie jego mieszkańcom. Bez szybkich połączeń kolejowych, nasze podróże nadal będą długie i uciążliwe. Czy Radom naprawdę jest skazany na stagnację?

Warto też wspomnieć, jaką bzdurą okazały się zapewnienia obecnych rządzących Radomiem z okresu kampanii wyborczej, że dzięki temu, iż są z jednej opcji politycznej z rządzącymi w kraju, miasto zacznie się rozwijać oraz że to właśnie oni stanowią „gwarancję dobrej współpracy z rządem”… Cóż, „wyrok” wydany na Radom ewidentnie nadal obowiązuje i wbrew obiegowym opiniom nie ma znaczenia, czy w kraju rządzi ta sama czy inna opcja polityczna. Kluczowe znaczenie ma to, ile gospodarze miasta potrafią dla niego „załatwić”.

Podsumowując, decyzje podejmowane przez obecny rząd zdaje się potwierdzać, że klątwa Czerwca 76’ pozostaje żywa, a obietnice polityków okazują się zwykłym pustosłowiem. Miasto wciąż zmaga się z marginalizacją i brakiem inwestycji, co hamuje jego rozwój i utrudnia życie mieszkańcom. Aby przełamać ten impas, konieczne są konkretne działania, które wreszcie umożliwią naszemu miastu równomierny rozwój, a jego mieszkańcom lepszą przyszłość.